Zbliżają się wakacje, być może niektórzy z Was wyjadą na Kresy.
Na pewno będziecie tam robić jakieś zdjęcia. Dla siebie na pamiątkę, a czasem także dla starszych krewnych, którzy z powodu wieku czy stanu zdrowia nie mogą już sami pojechać.
Gorąco Was zachęcam do zrobienia także zdjęć na panoramy. To nic trudnego, o czym przekonacie się poniżej.
Czym są panoramy i jak fajnie się je ogląda (bez porównania do zwykłych zdjęć), mogliście się zresztą przekonać na naszej stronie internetowej. Pierwsze panoramy (publikowane na początku roku) to kwestia przypadku. Wśród nadesłanych nam zdjęć niektóre pasowały do takiego montażu. Ostatnie panoramy - materiał fotograficzny od pana Eugeniusza Drozdowskiego, przełom kwietnia i maja 2009 - to już celowa działalność. Autor specjalnie robił niektóre ujęcia, z myślą o zmontowaniu ich w panoramy. No i bardzo piękne efekty, co pewnie zauważyliście.
Na pewno wszyscy chcielibyśmy zobaczyć tych panoram więcej. Widoki Trościańca Wielkiego, stawy w Załoźcach czy Ratyszczu, górki i doliny Bzowicy, Hukałowiec czy innych kresowych miejscowości. Na swoje panoramy wciąż czekają Milnianie. Sympatycy Olejowa już mają się z czego cieszyć, ale i oni także chętnie zobaczyliby kolejne widoki. Jest nieskończona ilość malowniczych miejsc, nadających się do takiego uwiecznienia.
Jak wspomniałem, to nic trudnego.
Przede wszystkim trzeba stanąć w jakimś miejscu, z którego roztacza się piękny widok. Tam na Podolu nie będziecie ich długo szukać.
Po drugie, w czasie robienia zdjęć do panoramy trzeba stać w tym samym miejscu. Nie można zmieniać pozycji - to bardzo ważne, żeby panorama się udała. (Profesjonaliści posługują się statywem, ale nie namawiam Was do targania takiego rekwizytu na wycieczkę).
Po trzecie wreszcie, trzymając aparat na jednej wysokości, należy go przesuwać - np. od lewej do prawej - "cykając" kolejne ujęcia. Nie należy przy tym za bardzo przesuwać aparatu. Generalnie, im więcej klatek, tym lepszy montaż. Czyli co najmniej trzy, ale lepiej pięć lub siedem klatek. Można też - jeśli warunki pozwolą - spróbować kręcić pełne koło.
Ponoć najlepsze efekty (i mniej wizualnych zniekształceń) daje przesuwanie aparatu po lekkiej paraboli, to znaczy robieni kolejnych klatek nie po równej linii, ale łagodne wznoszenie od lewej, a potem znów opadanie na prawą stronę. Jednak nie każdy (z piszącym włącznie) to potrafi, więc tą akurat uwagą się nie przejmujcie. Napisałem ją tylko dla porządku. Panoramy ze zdjęć "po równej linii" również będą ładne, co możecie zobaczyć na naszej stronie.
I to już wszystko. Współczesne aparaty cyfrowe (bo takie byłyby najlepsze) mogą pomieścić setki zdjęć. Można więc kilkanaście (czy kilkadziesiąt) z nich poświęcić na panoramy - i zostanie jeszcze mnóstwo miejsca na inne Wasze ujęcia czy widoki.
Po powrocie do Polski prześlijcie nam te fotki do panoram - a my z przyjemnością zmontujemy je razem i opublikujemy na stronie "Olejów na Podolu".
Piszący te słowa używa do tego celu programu komputerowego PhotoStitch 3.1. Był on załączony na firmowej płytce z oprogramowaniem do mojego aparatu cyfrowego - trochę już "leciwego" (rocznik 2003) Canon PowerShot A200. Być może w niektórych Waszych aparatach też dodali coś takiego.
Użytkownik ładuje takie zdjęcia do programu, czasem trzeba niektóre ręcznie poprzesuwać - by ułożyły się w odpowiedniej kolejności od prawej do lewej. Resztę zrobi już za nas program. Automatycznie połączy zdjęcia i utworzy panoramę.
Tu poniżej możecie zobaczyć ten proces na zrzutach ekranu. Jako materiał doświadczalny widoki z mojego balkonu, sfotografowane na trzy godziny przed napisaniem tego artykułu.
Ułożone w odpowiedniej sekwencji zdjęcia
(kliknij, żeby powiększyć)
Po montażu przez program
(kliknij, żeby powiększyć)
Przed zapisaniem zdjęcia - program automatycznie przytnie nierówne brzegi
(kliknij, żeby powiększyć)
Gotowa panorama
(kliknij, żeby powiększyć)