Wyprawa w czasie
Dodane przez Remek dnia Lutego 09 2015 05:20:31
Kliknij, żeby powiększyć zdjęcie Dostaliśmy niedawno piękne prezenty od naszego Dobrodzieja z USA. Skany zdjęć lotniczych, przechowywanych w Amerykańskim Archiwum Narodowym.

Okolice Załoziec i Olejowa. Fotografie wykonane w 1944 roku przez lotników niemieckiej Luftwaffe. W niespełna rok później zdobyte przez armię amerykańską.

Te materiały są niesamowite. Żadne mapy czy plany nie są w stanie im dorównać. Jak byśmy przenieśli się w czasie. Widać na nich domy, budynki gospodarcze, nie istniejący już układ dróg i ścieżek. W gronie Przyjaciół projektów Olejów i Milno przeżywamy niesamowite emocje, odnajdując i oglądając domy naszych przodków. Pan Henryk Śliwa dokładnie zlokalizował trasę, którędy jako dziecko chodził z domu swojego dziadka Jana Dajczaka w Bzowicy do domu wujka Michała Dajczaka w Olejowie. Mogliśmy zobaczyć Cyganową Górę a nawet ów porzucony w 1941 roku rosyjski czołg, o którym Pan Henryk pisał w swoich "Epizodach Bzowickich". Widzieliśmy Olejów jeszcze niezniszczony, na pięknych zdjęciach z maja 1944 roku, z dużą ilością szczegółów, gdy niemiecki samolot przelatywał nisko. I już mocno uszkodzony po ostrzale sowieckich katiusz i artylerii, na fotografii z późniejszego okresu. To drugie zdjęcie było robione z większej wysokości, bo lotnik bał się ostrzału z ziemi, więc szczegółów jest mniej. Ale widać rowy przeciwczołgowe od strony Łopuszan i Beremowiec, do których kopania Niemcy zapędzili młodych Olejowian, wśród nich Pana Antoniego Tomczyszyna, obecnie mieszkańca Gliwic.

Mamy zamiar opublikować część tych materiałów na naszej stronie internetowej. Zapewne w niedalekiej przyszłości. Na razie czekamy na zakończenie kwerendy, bo może coś jeszcze dojdzie. Wyszukiwanie tych zdjęć jest bardzo trudne. Nie są w ogóle podpisane, a dodatkowo jeszcze w jednym zasobie są ich dziesiątki. Cała trasa niemieckiego samolotu rozpoznawczego. Dość nieregularna, z różnymi zakrętami, więc miejscowości są pod różnym kątem i ciężko je rozpoznać. Nasz Dobrodziej spędza w archiwum wiele godzin. Bardzo Mu za to dziękujemy.

Na razie tylko mała próbka dla naszych Czytelników. Trzy fragmenty jednego zdjęcia. Olejów w dniu 22 maja 1944 roku, godzina 10.13. Kliknicie miniaturę, żeby powiększyć. Na pierwszym fragmencie pozwoliłem sobie na trochę prywaty. Dom mojego dziadka, Michała Dajczaka. Po lewej stajnia, u góry stodoła, po prawej (trochę w cieniu) budynek mieszkalny. Wejście na posesję było w lewym dolnym rogu i od niego widać ścieżkę w stronę budynku mieszkalnego, wydeptaną stopami moich przodków. Na drugim fragmencie nieistniejący dziś polski kościół. Przed nim po lewej stronie, pod drzewami, widać dzwonnicę, a po prawej mały budynek, nazywany "trupiarnią". Jest to ślad historyczny po czasach austriackich, gdy w wioskach obowiązkowo musiały istnieć prowizoryczne kostnice. Według naszych informatorów w końcu lat trzydziestych i w czasie wojny budynek był wykorzystywany tylko jako magazyn sprzętu kościelnego - przechowywano tu między innymi chorągwie kościelne i katafalk. Na trzecim fragmencie - polski cmentarz w Olejowie. To miejsce jest ważne również dla naszych Czytelników, których rodziny pochodzą z innych miejscowości, jak np. Bzowica, Białokiernica, Hukałowce. Są tu pochowani zmarli z całej parafii rzymskokatolickiej olejowskiej, więc także Wasi przodkowie. Po lewej stronie - mocniej zarośnięty - tak zwany "stary cmentarz". Nie wiemy, czym był budynek widoczny w środku. Według naszych informacji nie jest to grobowiec Wodzickich. Być może kaplica cmentarna? Po prawej stronie tak zwany "nowy cmentarz". Dobrze są widoczne pojedyncze mogiły z czasów II wojny światowej.

Pozdrawiam
Remigiusz Paduch
Rozszerzona zawartość newsa