Obrazki galicyjskiej biedy ok. 1877 - cz.3
Dodane przez Remek dnia Sierpnia 25 2011 14:58:06
[źródło: Nędza na Rusi. Skreślił Dr. H. Jasieński. Publikowane w nieregularnych odcinkach od marca 1877 na łamach wydawanej we Lwowie "Gazety Narodowej". Zachowano oryginalną pisownię.]

Niniejsze fragmenty zawierają ciekawe informacje o obciążeniach finansowych wschodniogalicyjskich chłopów około roku 1877. Ile wynosiły podatki i inne obowiązkowe daniny na rzecz państwa i gmin. Są też informacje o typowych opłatach związanych z religią - jak chrzty, ślubu, pogrzeby.




Przed dwoma ponoś laty bankrutowała firma Sigla we Wiedniu, która trudniąc się fabrykacją, machin, była przymuszoną rozpuścić kilkuset robotników. Jaki był podówczas rwetes we Wiedniu - posłowie siali interpelacje jedne za drugą, ministrowie odpowiadali, rząd zajął się tą sprawą, i kazał coś tam fabrykować, by dać zajęcie robotnikom.

W tym samym czasie wschodnia część kraju naszego dotknięta, została nieurodzajem, a rokrocznie w każdym powiecie nie po kilkaset, ale po tysiącu robotników nie mają co do ust włożyć, a czyż się kto nami zajmuje? Czy opuszczono nam choć podatki? Czy c. k. starostowie podają przynajmniej do wiadomości rządu tę nędzę w kraju? Nie, i jeszcze raz nie!

Obecnie Rada państwa uchwaliła dodatkowy kredyt dla zapomożenia robotników niższoaustrjackich, otóż może by dla nas stałą utworzyć rubrykę zapomogową, wszak my biedniejsi, my nietylko nie mamy na mięso i na piwo, ale nam na chleb i barszcz nie stać.

Prześwietna delegacjo! zmiłuj się nad nami! (...)

Dobrobyt.


Ubiegłego roku otrzymałem od pewnego właściciela z Zbarazkiego jedną datę statystyczną, która bardzo jest ciekawą. Suma długów wszystkich członków gminy o 320 numerach wynosiła według dokładnego obliczenia przy wójcie dokonanego z końcem 1875 r. kwotę 18.600 złr., czyli na jeden numer wypadało długu lichwiarskiego, bankowego, sklepowego, karczemnego i kasy pożyczkowej 57 złr. w. a., od tego długu płacili przeciętnie 52%. czyli około 9.600 złr. rocznie procentu. W jednej wsi z Skałackiego powiatu, wynosił obliczony dług na jedną chałupę 40 złr., w Czortkowskiem gorzej, w Buczackiem jeszcze gorzej.

Nie wspominam o rzeczach znanych i utartych, o codziennych wywłaszczaniach, egzekucjach,
o lichwie, o długach karczemnych, albowiem można się z tem spotkać w każdem piśmie. Mniej jednak znanem jest, że upadek dobrobytu widoczny jest w stroju i odzieniu chłopskiem. Po większej części zniknęły czapy baranie, które kosztowały 6-8 złr., a zastąpiono je kapeluszami filcowemi, lub czapkami z peli po l złr. od sztuki; korali coraz mniej na piersiach mołodyc i dziewek, a natomiast paciorki i perełki po 3 ct. za sznurek, ozdabiają piękną płeć wiejską. W cerkwi zaledwie piąta część ludu w nowych kożuchach, a jedna para butów służy w zimie częstokroć i mężowi i żonie i dorostkowi. Nad Dniestrem trzyma się jeszcze koszula włóczką, wyszywana, ale foty już nie z czystej wełny, jeno w połowie z przędziwa. Sukmany, bekiesze coraz rzadsze, bramowań nad Zbruczem coraz mniej. But czerwony i żółty, tę ozdobę stroju, tylko na młodej mężatce, a coraz rzadziej ujrzysz na dziewce.

W gospodarstwie również upadek, i to bardzo znaczny. Niech zaświadczy c. k. rząd według sprawozdań komisji spisujących konie, że trafiają się całe powiaty, w których u włościan ani jednego nie ma konia, zdolnego do służby wojskowej. W ogóle po wsiach coraz mniej ciągła, i to w tak znacznej różnicy, że n. p. od lat 20 upadła ilość ciągła włościańskiego o 33%. Skutkiem tego liche obrobienie roli, brak nawozu, a przeto nieurodzaj. A ponieważ żadnych nie ma zapasów ni zasobów, przeto głód z wszystkiemi strasznemi następstwami. Po takim roku głodowym zaś, w trzech latach następnych urodzaju średniego chłop się nie podniesie, a tu w piątym lub szóstym roku znowu głód i nieurodzaj.

Żródła kredytu włościańskiego są nietylko niedostateczne, ale w dodatku zabójcze. Dyskusją specjalna członków walnego zgromadzenia Związku stowarzyszeń zaliczkowych z dostateczną znajomością rzeczy wykazała całą nędzotę tych źródeł kredytu, i dlatego należy przyklasnąć projektowi utworzenia centralnej kasy, czyli "Banku krajowego". Bez uregulowania kredytu nie podniesie się kraj nasz, i szkoda wszelkich reform i łamigłówek. Nie będziemy przeto powtarzać tych wywodów, lecz dodamy spostrzeżenie, które nie było podczas tej dyskusji poruszone.

Otóż faktem jest, że prawie każda kasa pożyczkowa wiejska pod zarządem włościan stojąca jest zupełnie martwa, czyli nie ma żadnego kasowego obrotu. Przypuśćmy że kapitał zakładowy takiej kasy wynosi 3000 złr., otóż 60 gospodarzy zamożniejszych pożyczyło po 50 złr. z tej kasy, trzymają ten kapitał od chwili założenia w ręku i zaledwie uda się wyprosić u nich raz na dwa lata odsetki. Dla biedniejszego zaś nigdy nie ma hroszi w kasie.

Inaczej też być nie może. Kum, swat, szwagier, nie będą przecież egzekwować swojaka, a wybór rady i naczelnictwa wszelkiego tak bywa sprytnie dokonywanym, że większość w radzie gminnej tworzy jedną falangę z zamożniejszymi gospodarzami i ręka rękę myje a teorja trinkgeldów(1) przyjęła się i w naszej gminie. Wydziały powiatowe powinny były już dawno zwrócić uwagę sejmu na tę anormalność i dążyć do ustawy krajowej, mocą której by kasy takie centralizowano w powiecie, a kasy powiatowe w banku krajowym. (...)

Podaliśmy charakterystyczne cechy chłopa ruskiego, wytworzył się obrazek wcale nie ponętny, zwłaszcza, że takowy obejmuje półtora miliona ludności osiadłej na 500 milach kwadratowych.

W opisie tym snuje się jakoby nić przewodnia, ta nędza, to ubóstwo chłopa, jako przeważna przyczyna upadku ludności i kraju. Ponieważ atoli bogactwo przyrody nielicuje z ubóstwem ludności, więc źródła nędzy szukać należy. Źródłem tem jest niezawodnie przeciążenie jednostki i gminy co do podatków i rozlicznych pretensyj. Rządy centralne i krajowe wyciągnęły strunę tak, iż takowa rwać się zaczyna. Niewkładając ani centa w ulepszenie gospodarstwa krajowego, nie dając należytej opieki ni prawnej ni ekonomicznej, stawiają żądania, którym podołać jest niepodobieństwem.

Jako dowód prawdziwości powyższych twierdzeń, niech służy wykaz ciężarów, sporządzony na podstawie następującego przecięcia: Gmina o 150 osadach, płacąca rocznie 600 złr. podatku gruntowego i domowego bez dodatków. Przeciętny gospodarz tak zwany ćwierciowy czyli pieszy, o 7 1/2 morgach pola, płacący rożnego podatku 3 złr. 50 ct. bez dodatków.

Obliczmy najpierw jednostkę:

1. Podatek gruntowy i domowy jako podstawa - 3 złr. 50 ct.
2. Dodatek wojenny 35% - l złr. 23 ct.
3. Dodatek indemnizacyjny i krajowy 100% - 3 złr. 50 ct.
4. Dodatek powiatowy przeciętny 10% - 35 ct.
5. Dodatek szkolny okręgowy 4% - 16 ct.
6. Dodatek gminy przeciętny 30% - 1 złr. 75 ct.
7. Dotacja nauczyciela na podstawie osobnego aktu erekcyjnego 30% - l złr. 5 ct.
8. Prestacja drogowa 6 dni pieszych po 30 ct - l złr. 80 ct.
9. Konkurencja cerkiewna lub kościelna przy restauracjach według obliczonego sześcioletniego przecięcia wynosi 12% na rok - 42 ct.
10. Koszta sekwestracyjne przynajmniej raz na rok, zwykle po 10 ct. od l zł. czyli od kwartalnych podatków - 35 ct.
11. Warty we wsi, koło cerkwi i t. d. 3 razy do roku po 25 ct. - 75 ct.
12. Stójka, na amtstagi(2) lub z komisarzem, lub z rekrutem przeciętnie raz na rok po l złr. - l złr.
Suma - 15 złr 86 ct.

To są zwykłe, corocznie powtarzające się wydatki, zwane podatkami i prestacjami. Na nich atoli nie koniec, i jak każdy budżet państwowy ma rubrykę "nadzwyczajności", która jest straszniejszą jak zwyczajny rozchód, tak i nadzwyczajne wydatki chłopskie są dla niego straszniejsze jak dawka pospolita. By zaś te wydatki przecięciowo obliczyć, musimy przyjąć pewne podstawy - i tak:

Chłop się żeni w 25. roku życia, a umiera w 50. W ciągu 25-letniego gazdowania jego na świecie, raz się żeni, chrzci przeciętnie pięcioro dzieci, składa na cmentarzu rodziców i dwoje dzieci, rocznie sprawia pominki za zmarłych, płaci przenośny podatek, ma jeden proces i jedno kupno lub sprzedaż jednego morga pola.

W ciągu tegoż żywota jego trafi się w gminie albo szkołę nową, albo cerkiew nową postawić, przypuśćmy że szkołę, dalej trafi się sprawić narzędzia pożarne i tablicę numerową do chaty. Otóż suma tych wydatków na ilość lat rozdzielona, stanowić będzie tę drugą kategorję podatków nadzwyczajnych, które wynikając z urządzeń ustawowych i społecznych, każdej chwili mogą być przez ustawę, zniesione, zmniejszone lub zwiększone. Więc liczmy:

1. Należytość przeciętna za ślub - 5 złr.
2. Należytość za 5 chrzcin po l złr. - 6 złr.
3. Należytość za dwa pogrzeby dzieci po l złr. 50 ct. - 3 złr.
4. Należytość za dwa pogrzeby rodziców po 6 złr. - 12 złr.
5. Rocznie, przez 25 lat, jedne egzekwie lub pominki po l złr. - 25 złr.
6. Raz w życiu poświęcenie chaty lub poświęcenie głowy, lub kupno świecy lub lichtarza - 2 złr.
7. Podatek przenośny za ojcowiznę - 15 złr.
8. Koszta notarjalne spisu pośmiertnego i inwentarza - 12 złr.
9. Jedna sprzedaż, lub jedno kupno: pisarz, notarjusz, kopia notarjalna, stempel - 4 złr.
10. Jeden proces, lub rekurs polityczny lub finansowy z stemplem - 3 złr.„
11. Kupno sikawki ręcznej, haka, tablicy numerowej itp. raz w życiu - 3 złr.
12. Konkurencja do nowej szkoły lub cerkwi raz w życiu - 15 złr.
Razem 104 złr.

Czyli rocznie 4 złr. 16 ct.

Doliczmy podatków pierwszej kategorji rocznie 15 złr. 86 ct., mamy sumę, rocznych podatków 20 złr. 1 ct.

A zatem gospodarstwo wartości 600 złr. czyli renta 30 złr. płaci rocznego podatku z dodatkami 20 złr., to jest 66 proc.

Wyobraźmy sobie teraz, iż pozostająca praca ręczna reprezentuje pewną wartość, i by takową obliczyć, przyjmijmy pospolitą zasadę., iż praca powinna wyżywić człowieka; odłączmy zatem gospodarstwo od właściciela i ustanówmy następującą regułę: Chłop powinien z pracy ręcznej bez względu na swe gospodarstwo, wyżywić siebie i rodzinę, postarać się o odzienie, opał, światło itd., - gospodarstwo zaś czyli majątek ziemski sam przez się rentować się winien. Wiadomo, że przy większych obszarach ziemia niesie 4% renty - przy mniejszych obszarach przyjmuję 5%, zatem to za wzór przyjęte gospodarstwo daje 30 zł., z tego na podatki odpada 20 zł. - pozostaje czystego dochodu 10 złr. Tymczasem atoli pomijając, iż gospodarz ręcznej pracy tak nie wyzyskał - trafił się nadzwyczajny wypadek: koń padł - nieurodzaj - chata się spaliła - ciężka choroba nawiedziła itd., okazał się deficyt, który urósłszy, dziś stoi na wysokości przeciętnej 50 złr. przy tem gospodarstwie przeciętnem, a ponieważ od tego długu najmniej 20 złr. procentu rocznie opłacać musi, więc roczny deficyt wynosi 10 złr. a dług bieżący 50 złr. stoi niespłacony.

To jest stan prawdziwy i rzeczywiste przecięcie.

A teraz obliczmy gminę :

Przyjęliśmy za podstawę gminę, płacącą rocznego podatku 600 złr. bez dodatków, która na opędzenie kosztów własnej administracji nałożyła 5%. Wspomnąć tu należy, iż większa połowa budżetów gminnych jest nieprawdziwą. Sławetna Rada podaje jak najszczuplejszy budżet do zatwierdzenia. Po za budżetem zaś tysiące wyderkafów przy podatku dolicza. Osobno na studnię, osobno na parkan do cerkwi, osobno na wartę, osobno na opał kancelaryi alias wójta, a osobno za rekrutację i t. d. Właściwy zatem dodatek gminy jest najmniej o jedną trzecią wyższy.

Są to atoli wydatki konieczne i niezbędne, z administracją gminy i samorządem, tudzież poruczonym zakresem połączone.

Co atoli niezwykłem, to są najróżnorodniejsze koszta, które c. k. rządowa administracja pod tytułem kosztów komisyj, na gminy wkłada; jak wysokiemi są one, i jak mocno ciężą na gminie, udawadniamy następującem zestawieniem :

Obliczenie zwykłych kosztów c. k. komisyj rządowych z dochodów gminy opłacanych:

1. Koszta komisyi za interwencję przy wyborze radnych - 8 złr.
2. Koszta komisyi za interwencję przy wyborze wójta - 6 złr.
3. Koszta komisyi przy spisie czyli asenterunku koni - 6 złr.
4. Weterynaryjna komisja rewizyjna odnośnie do piętnowania bydła i prowadzenia katastru bydła - 8 złr.
5. Koszta sekwestracyi zaległych podatków, bądź zaległej pensji nauczycielskiej, bądź konkurencyjnej należytości najmniej dwa razy do roku po 5 - 10 złr.
6. Koszta komisyi za lustrację lasów gminnych, czy takowe odpowiadają ustawom leśnym - 9 złr.
7. Stójki i podwody pod lekarza przy szczepieniu ospy, lub innych nagminnych chorobach - 2 złr.
8. Koszta komisyi przy repartycyi konkurencji parafialnej lub w danym razie szkolnej - 6 złr.
9. Stójki i podwody dla komisji katastralnej - 3 złr.
10. Koszta tygodniowych amtstagów, szupaśników, asenterunku, superarbitru i t. d. i t. p. przeciętnie - 5 złr.
Suma - 63 złr.

A ponieważ w roku czasami jedna lub dwie z tych komisyj chybnie, przeto strącamy 13 złr. a pozostaje zwykle nigdzie niezapisanych kosztów komisyj rocznie 50 złr., czyli: w gminie, która, jak przyjęto powyżej, płaci 600 złr. stałego podatku, płacą tytułem tych komisyi nadzwyczajnych 8% dodatku!

Liczby te wymownie świadczą, iż gmina a raczej włościanie są nadzwyczaj przeciążeni, i że skutkiem tego, dobrobyt rok rocznie upada, cała wartość kapitalna ziemi się deprecjonuje, pauperyzm się wzmaga, kapitały się koncentrują w coraz szczuplejszych kołach, a krajowi grozi powszechne bankructwo.




Przypisy:

(1) trinkgeld - niem. "napiwek"
(2) amtstag - niem. dzień urzędowy