Ministrowie i pan namiestnik Galicji w Olejowie
Dodane przez Remek dnia Sierpnia 13 2011 15:36:30

Ministrowie i pan namiestnik Galicji w Olejowie


Rzadko się trafiało, żeby takie osobistości zjawiały się w małym Olejowie. W dodatku była to wizyta oficjalna, a nie prywatny przyjazd na polowanie, wesele czy pogrzeb. Wrzesień 1918. Objazd zniszczonych w czasie wojny miejscowości we wschodniej Galicji.



[źródło: Gazeta Lwowska. Rok 108. Nr. 217. Środa, 25 Września 1918. Zachowano oryginalną pisownię]


Podróż PP. Ministrów po Galicyi.


Tarnopol, 24 września. PP. Ministrowie i P. Namiestnik przyjechali wczoraj (poniedziałek) rano do Zborowa. Na dworcu kolejowym oczekiwali przyjazdu PP. Ministrów sekretarz Namiestnictwa, kierownik starostwa Eckhardt, przedstawiciele gmin okolicznych, duchowieństwo, przedstawiciele większej własności i i. Po audyencyach na dworcu kolejowym w Zborowie PP. Ministrowie i P. Namiestnik zwiedzili okolicę. Droga prowadziła przez Kabarowce do Olejowa, dalej przez Załoźce, Podkamień do Pieniak p. Cieńskiego. Ztamtąd po południu do Tarnopola. W Tarnopolu w gmachu starostwa audyencye. U P. Ministra rolnictwa byli: Starosta Fiedrich, Silskij Hospodar, oddziały Towarzystwa gospodarskiego i Kółek rolniczych pod przewodnictwem p. Serwatowskiego, u P. Ministra Gałeckiego jawili się: przedstawiciela okolicznych gmin, większej własności, duchowieństwa i t. d.

PP. Ministrom towarzysza w podróży: P. Namiestnik Huyn z adjutantem majorem Schaafgotschem, radca Dworu Mikuli, dyrektor Raczyński, prezes Towarzystwa gospodarczego ks. Czartoryski, szef oddziału gospodarczego Centrali radca Dworu Nowak, krajowy inspektor rolniczy radca Rządu Podlewski, kapitan Strohschneider, inżynier Sajewicz.



[źródło: Gazeta Lwowska. Rok 108. Nr. 219. Piątek, 27 Września 1918. Zachowano oryginalną pisownię]


Lwów, 26 września 1918.

Podróż inspekcyjna PP. Ministrów.


W niedługim czasie po podróży inspekcyjnej P. Ministra robót publicznych Homanna, nastąpił wyjazd do Galicyi P. Ministra rolnictwa Ernesta hr. Silva-Tarouca. P. Ministrowi towarzyszył w podróży radca Dworu Mikuli. I tym także razem bierze udział w podróży inspekcyjnej P. Minister Galicyi dr. Kazimierz Gałecki.

Równocześnie wyjechał też P. Namiestnik generał-pułkownik Karol hr. Huyn, aby być obecnym w Czasie całej podróży i być tłumaczem i orędownikiem ciężko dotkniętej wojną ludności.

Nadto w objeździe Galicyi biorą udział: prezes Towarzystwa gospodarczego Witold ks. Czartoryski, szef oddziału rolniczego C. O. G. radca Dworu Nowak z sekretarzem Namiestnictwa Kieszkowskim, kapitanem Strohschneiderem i porucznikiem inż. Sajewiczem, dyrektor Urzędu żywnościowego dr. Raczyński, krajowy inspektor rolniczy radca Rządu Podlewski.

PP. Ministrowie i P. Namiestnik i towarzyszący im referenci wyjechali ze Lwowa w niedzielę wieczorem. Nocą dojechali do Zborowa. Tutaj na dworcu kolejowym przyjazdu gości oczekiwali kierownik starostwa zborowskiego sekretarz Namiestnictwa Eckhard, kierownik C. O. G. starszy komisarz budownictwa inżynier Pelczarski, kierownik miejscowej ekspozytury rolniczej porucznik Potworowski, rzymsko katolicki proboszcz ks. Władyka, grecko katolicki proboszcz ks. Miś, ks. Gruszewski z Olejowa, dalej przedstawiciele obszarów dworskich z prezesem Rady rolniczej p. Haszlakiewiczem, pp. Garapichem, Komornickim, Wolskim, Krawczyńskim, Silskij Hospodar z dyrektorem Rogowskim, wójtowie 30 gmin i wielu innych.

Na dworcu kolejowym, który podobnie, jak wiele innych został ciężko uszkodzony wskutek działań wojennych zgromadziła się bardzo licznie ludność miejscowa i okoliczna, aby wręczyć PP, Ministrom i P. Namiestnikowi rozmaite petycye, stojące w związku z odbudową rolnictwa.

JE. P. Namiestnik informował P. Ministra rolnictwa o stanie rolnictwa w powiecie, dotychczasowych zaliczkach i zarządzeniach władz krajowych.

Ze Zborowa udano się następnie samochodami celem zwiedzenia okolic Zborowa. Droga wiodła przez Kabarowce, obok Złotej góry, dalej przez Olejów, Załoźce, Podkamień do Pieniak. Tutaj przyjazdu gości oczekiwali: p. Tadeusz Cieński, duchowieństwo obu obrządków, ks, Wawryk z Podkamienia, który wygłosił przemówienie i ludność miejscowa. Imieniem wieśniaków przemówił Fedorów, przedstawiając dolę gospodarzy wiejskich w obecnych nad wyraz ciężkich stosunkach.

Wszędzie, gdzie PP. Ministrowie i P. Namiestnik zatrzymali się jawiła się licznie ludność prosząc o pomoc i ratunek.

W poniedziałek po południu nastąpił przyjazd do Tarnopola. Przedewszystkiem zgłosił się starosta p. Friedrich i poseł Serwatowski, który brał udział w dalszej podróży. Kolejno byli na audyencyi u P. Ministra rolnictwa: miejscowy oddział Towarzystwa gospodarczego i Kółek rolniczych, Silskij Hospodar, burmistrz Mandl, deputacya właścieli realności i wiele osób prywatnych.

Biorący udział w podróży prezes c. k. Towarzystwa gospodarczego JE. Witołd ks. Czartoryski, wszędzie tam, gdzie zatrzymano się dla zwiedzenia miejscowości i wysłuchania życzeń, odbywał konferencye z gospodarującymi na roli na temat aktualnych zagadnień poprawienia rolnictwa, chowu koni, bydła i t. d.

P. Minister rolnictwa Eraest hr. Silva Tarouca informował się zarówno tutaj, jak zresztą w czasie całej podróży stanem rolnictwa, i związanymi z tem zagadnieniami t. j. interesował się zasiewami, narzędziami rolniczemi, chowem bydła. Sprawa zasypywania rowów strzeleckich, zbierania drutów i t. p. stanowiła również przedmiot zainteresowania się P. Ministra, który rozmaite kwestye omawiał natychmiast z P. Namiestnikiem celem wydania odnośnych zarządzeń zmiany stanu rzeczy.

Drugi dzień podróży inspekcyjnej obejmował jazdę z Tarnopola przez Ostrów, Mikulińce do Trembowli. Kierownik starostwa sekretarz Namiestnictwa Zieliński zgłosił cały szereg deputacyj kół ludności i związków rolniczych. Dalsza droga biegła przez Strusów, Danechów do Dobropola. Tutaj oczekiwali przyjazdu PP. Ministrów i P. Namiestnika kierownik starostwa radca Namiestnictwa Dniestrzański i kierownik ekspozytury budowlanej C. O. G. starszy komisarz budownictwa Łuczków.

Równocześnie zgłosił się tutaj delegat Ministerstwa robót publicznych starszy komisarz budownictwa inż. Dudyński, któremu P, Minister Homann polecił odnośnie do swojej ostatniej bytności w Galicyi i w Dobropolu poczynić na miejscu pewne zarządzenia i przedłożyć fachowe sprawozdanie.

Dobropole, wieś położona na linii między Buczaczem a Tarnopolem, zasługuje na specyalne względy w kierunku odbudowy. Dość powiedzieć, że 1.000 budynków zostało zrównanych z ziemią. Na ruinach kwitnącej wsi, którą w połowie zamieszkują Polacy, w połowie zaś Rusini, wyrosły burzany i krzewy, zacierając ślady ludzkich osad.

W roku 1915/16 Dobropole znajdowało się dłuższy czas w ogniu koncentracyjnym, a pękające granaty nie oszczędziły też dwu murowanych świątyń, z których pozostały tylko gruzy. Na wielkiej przestrzeni wsi, tu i ówdzie widać jakieś szałasy, jakby tylko gdzieniegdzie ktoś odważył się mieszkać w pustkowiu. Tymczasem na odgłos motorów z jam i szczelin wypełzają ludzie, aby przedłożyć swoje prośby. P. Namiestnik, który w Dobropolu był tu nie raz jeden, prowadzi P. Ministra rolnictwa, aby pokazać mu najdrastyczniejsze wypadki ludzkiej nędzy i bolu. Oto n. p. w piwnicy jakiegoś domu, mieszka kilkanaście osób. P. Minister z trudnością dostaje się kurytarzem podziemnym do piwnicy. Dopiero, gdy oko przyzwyczai się do ciemności rozróżnić można osoby i sprzęty. Ale w piwnicach mieszkają nie tylko ludzie. Ci, którzy krowy mają, trzymają je również pod ziemią, bo o wybudowaniu jakiegokolwiek schronienia mowy niema.

Dobropole leży zdała od linii kolejowej; dowóz materyałów budowlanych bardzo utrudniony, brak narzędzi i męzkich rąk do pracy, brak pługów i bron, niema koni i wozów, nie ma nasienia na zasiewy, niema rzemieślników. Ludność mimo wszystkich przeciwności znosi z bohaterstwem i poświęceniem swoją dolę, wierząc mocno, że Rząd nie zapomni o ofiarach, które ona ponosi.

JE. P. Namiestnik popierając życzenia ludności jaknajgoręcej zwrócił uwagę P. Ministra rolnictwa na mężne zachowanie się ludności i prosił o wszystko, co tylko jest możliwe, aby jej przyjść z natychmiastową wydatną pomocą. P. Minister rolnictwa wyraził zapatrywanie, że specyalne ofiary wymagają specyalnych względów i zapewnił o swojej życzliwości. ,

Z Dobropola wyjechano dalej do Buczacza. Tutaj w gmachu starostwa odbywały się audyencye. Zgłosili się: Rada powiatowa, obywatelstwo okoliczne prowadzone przez p. Wolgnera, deputacya gminy Buczacza i Jazłowca, deputacya nauczycieli szkół, gmin Podlasia, Petlikowiec, Pyszkowiec i t. d. Popołudniu zwiedzono w Jazłowcu szkołę i klasztor PP. Niepokalanek.

Po przenocowaniu w Buczaczu, trzeci dzień podróży inspekcyjnej obejmował jazdę do Jezierzan, Monasterzysk, następnie przez Niżniów do Tłumacza.

We wszystkich tych miejscowościach zgłaszali się, jak wszędzie, bardzo licznie przedstawiciele wielkiej własności, duchowieństwo, ludność wiejska, aby odnośnie do zagadnień na polu rolnictwa przedstawić P. Ministrowi rolnictwa lokalne postulaty.

Na granicy powiatu tłumackiego i stanisławowskiego przyjazdu gości oczekiwał starosta w Śtanisławowie dr. Lucyan Zawistowski i kierownik ekspozytury rolniczej kapitan Cywiński. Po przyjeździe do Stanisławowa rozpoczęły się zaraz w budynku ekspozytury rolniczej audyencye.

P. Minister rolnictwa przyjął Radę rolniczą, prowadzoną przez prezesa Rady powiatowej Władysława hr. Dzieduszyckiego, przedstawicieli Silskiego Hospodara, których prowadził poseł dr. Baczyński, deputacyę wielkiej własności i t. d.

Równocześnie też udzielał audyencyj JE. P. Namiestnik, który przyjął: dyrektora kolei stanisławowskiej radcę Dworu Prachtla-Morawiańskiego, deputacyę wielkiej własności z Bohorodczan, deputacyę kolejarzy, naczelników gmin z powiatu stanisławowskiego i innych,

O godzinie 5 po południu nastąpiło zwiedzanie miasta pod przewodnictwem burmistrza dr. Nimhina.

Wyjazd ze Stanisławowa do Lwowa nastąpił wczoraj wieczorem.

Dzisiaj wczesnym rankiem JE. P. Namiestnik, pożegnawszy PP. Ministrów, powrócił do Lwowa.