Pamiętnik wywiezionego na roboty do Niemiec - cz.12
Dodane przez Kazimierz dnia Stycznia 31 2010 17:37:10

Józef Tomczyszyn (1920 -1991):


Pamiętnik wywiezionego na roboty do Niemiec


część 12
styczeń - grudzień 1946



1946



Styczeń

2-I-1946

Zacząłem pracować w biurze obozowym.
Ponieważ wszyscy mają chodzić do pracy, to wolę posiedzieć w ciepłym pokoiku niż pracować gdzieś na drodze żelaznej.
Na razie przepisuje na maszynie, w czym nabieram wprawy i biegłości. Na dodatek funkcyjny dostaję dwie paczki papierosów i wikt w kuchni funkcyjnych.

8-I-1946

Mróz jest dość ostry, tak jak i u nas w Polsce.

18-I-1946

Mróz zelżał całkiem, nawet jest dość ciepło.


Józef Tomczyszyn Niemcy 1946

Autor (pierwszy z lewej) z nieznanymi kolegami.
(kliknij, żeby obejrzeć)



Luty

2-II-1946

Jest całkiem ciepło, tylko codziennie pada deszcz.
Deszcz leje taki, że na rzece mosty przerywała woda.

Dużo chłopców jedzie pod amerykańską okupację do służby wartowniczej.
Ja sam nie wiem co robić, bo do Polski nie mam zamiaru jechać, z powodu tych warunków jakie tam w Polsce panują.

26-II-1946

Ukończyłem 26 lat życia w dniu 16-II. Lata upływają ale jednego roku w swym życiu nie miałem takiego coby można nazwać, że żyłem, a tylko niepewność jutra, które zawsze jest szare.
Pracuję nadal w biurze, chociaż i z tego żadnej korzyści nie ma.
22-II Skiba Michał odjechał do Francji do żony.


Kwiecień

20-IV-1946

Wyjechałem wraz z Brzezickim i Gercem do Mannheimu do Służby Pomocniczej.


Maj

27-V-1946

Wyjechaliśmy z Kafertalu do Rheinau na placówkę

27-V-1946

Pierwszy raz miałem wartę od godz. 21 - 1 na RTO (a)

31-V-1946

Przeszliśmy na nowe kwatery do Pfingsberg.


Czerwiec

1-VI-1946

Zasnąłem na posterunku, miałem raport karny i dostałem pięć dni roboty w plutonie, ale por. Korczyk zwolnił mnie z tej kary.


Lipiec

20-VII-1946

Mam zamiar wracać z powrotem do Lebach.
Myślałem, że tu dostanę się na kurs szoferski ale trudno się dostać na kurs, a tam w obozie teraz są kursy szoferskie.


Grudzień
22-XII-1946

Zostałem przeniesiony do Kafertalu i przydzielony do komp. 91/4139.
Mam nadzieję, że dostanę się na kurs szoferski, bo zajął się moją sprawą kpt. Wójcicki Jerzy - oficer selekcyjny.

24-26-XII-1946

Całe święta spędziłem w Kafertal, nigdzie nie byłem, na ogół święta miałem smutne.




poprzednia
część

 

 

Józef Tomczyszyn:
Pamiętnik wywiezionego
na roboty do Niemiec

 

 

następna
część