Katechizm poddanych galicyjskich cz.04
Dodane przez Remek dnia Grudnia 22 2013 21:43:27
źródło: KATECHIZM PODDANYCH GALICYJSKICH o prawach i powinnościach ich względem Rządu, Dworu i siebie. Przez Konstantego Leliwa Słotwińskiego. Przełożonego Zakładu nar. im. Ossolińskich, Pana w Głobikowy, Komisarza niegdyś cyrkułowego, Członka Towarzystwa naukowego w Krakowie. 1832. Zachowano oryginalną pisownię.




(część I)

Roździał VII.
O stróżach (Wartach) i innych tym podobnych powinnościach.



Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, który czuje u drzwi moich na każdy dzień, a pilnuje u podwojów drzwi moich. (Prov. 8. w. 33.) Czujcie a strzeżcie (1. Esdr. 8. w. 29.) bezpiecznie spać będziesz; odpoczywać będziesz, a niebędzie cię kto przestraszać. (Job, 11. w. 18. 19.)

P. Jakie stróże poddani obowiązani są odbywać?
O. Poddani obowiązani są stróże i inne czynności dla bezpieczeństwa publicznego bezpłatnie odbywać.

P. Mianowicie?
O. Najprzód są obowiązani do strzeżenia kościołów parafjalnych w miejscu będących, albowiem własność i bezpieczeństwo kościoła, jest własnością publiczną.

P. Powtóre?
O. Oprócz straży przy kościele, powinna bydź inna we wsi, dla bezpieczeństwa od ognia i złodzieja.

P. Wielu ma bydź stróżów na noc?
O. Liczba stróżów zależy od wielkości i położenia wsi; niemoże ich bydź mniéj jak dwóch, jeżeli wieś porządnie w linji zabudowana i nie nadto rozległa. Może zaś i powinno ich bydź trzech, cztérech, pięciu, sześciu a nawet więcéj, jeżeli chałupy są rozrzucone i wieś wielka; albowiem to sobie trzeba wziąść za prawidło, ze stróż stróżowi zawsze w bliskości do pomocy bydź powinien.

P. Jakie są obowiązki stróżów ?
O. Stróże powinni przez całą noc, t. j. od S. Michała do Wielkiéj nocy od godziny 9. wieczór do 4. z rana, a od Wielkiéj nocy do S. Michała, od godziny 10. wieczór do 2. albo 3ciéj, z rana, ustawicznie z jednego końca wsi na drugi chodzić, w środku wsi lub gdzie wypadnie, mijać się, grzechotką, trąbą lub okrzykiem znak czuwania dawać, bezpieczeństwa całej wsi i mieszkańców pilnować, niezatrzymując się w karczmie lub chałupie.

P. Czy poddani obowiązani są Dwór strzedz ?
O. Oczywiście, bo Dwór należy do wsi, więc i Dwór pański bezpłatnie strzedz albo wartować potrzeba.

P. Cóż mają czynić stróże na przypadek ognia?
O. Jak tylko z dymu, płomienia lub smrodu ogień postrzegą, powinni stróże zaraz krzyczeć, trąbić, na gwałt dzwonić, do okien i drzwi po chałupach kołatać, ludzi ze snu budzić, Wójtowi, Przysiężnym i Zwierzchności dworskiéj o niescześciu donieść; a gdyby tego zaniedbali, najsurowiej cieleśnie karani być mają.

P. Co poddani w czasie pożaru czynić powinni?
O. Każdy poddany naprzód wiedzieć powinien, z czém do ognia stawić się ma, i to Zwierzchność dworska przed czasem ułoży. Kiedy więc pożar wybuchnie, każdy gospodarz z tém, co mu nakazano, jak najspieszniéj do ognia przybywać i Urzędnikowi gaszeniem ognia kierującymu, zupełnie posłusznym być powinien.

P. Jakim sposobem wodę donosić?
O. Zgromadzeni poddani mają być we dwa rzędy od ognia aż do wody ustawieni; jednym rzędem podają sobie silniejsi, pełne konwie lub wiadra wody z ręki do ręki, drugim rzędem odbiérają pomniejsi chłopacy próżne naczynia i podają je także z ręki do ręki aż do rzeki, stawu, sadzawki lub studni. Ale prócz tego wodę w beczkach na wozach dowozić potrzeba.

P. Co mają czynić kobiety ?
O. Kobiety mają zostać w domu dla poléwania dachów, wynoszenia sprzętów, spusczania i wypędzania bydła ze stajen, gdy tego potrzeba wymaga.

P. Co przy samym ogniu robić ?
O. Doświadczenie uczy, że chałupa drewniana, słomą poszyta, jeżeli nie jest dobrze gliną wysmarowana, a zajmie się, niełatwo obronioną bydź może. Gdy więc ogień już rzeczywiście wybuchnął, to trzeba na około będące przybudowania osękami rozerwać, przytykające płoty wyrąbać i wyłamać, dach zrzucić i razem z ścianami i inném palącem się drzewem, wewnątrz na kupę obalić, a dopiéro na tę kupę ognistą wodę lać, ażeby ogień przykrytym i przyduszonym został.

P. Kiedy się brać do rozbiérania domów ?
O. Gdy rozszerzającego się pożaru żadnym sposobem zatamować niemożna, do rozrywania chałup, gdzie wiatr ogień niesie, brać się powinno. Wtym przypadku żadnymu gospodarzowi nieprzepusczać, ale też za to z owym, na którego to przypadnie, tak jak z pogorzelcem sobie postąpić należy, i on tego samego dobrodziejstwa używać powinien.

P. Co czynić po ugaszeniu ognia?
O. Trzeba koło pogorzeliska kilku stróżów postawić, którzy tlałki i głownie ustawicznie wodą poléwać i przestrzegać mają, ażeby z ukrytych iskier ogień i nowy pożar nie buchnął.

P. Czyli poddani do gaszenia pożaru we Dworze lub budynkach dworskich są obowiązani?
O. Oczywiście są obowiązani i to bez potracenia pańsczyzny lub innéj nagrody, bo prawo nie czyni różnicy, między pożarem na dworskich a chłopskich budynkach; prawo surowo nakazuje w powszechności gaszenie ognia, dla uniknienia większéj szkody, i dla tego lud, ile tylko potrzeba wyciąga, do pracy przymuszać dozwala.

P. Co maja czynić sąsiedzkie gromady?
O. I sąsiedzkie gromady, nietylko wtenczas gdy ich proszą, ratunku dodawać, ale też same z siebie, skoro o pożarze znak lub wiadomość odbiorą, z siekierami, osękami, konewkami, cebrzykami i t. p. na ratunek spieszyć są obowiązane.

P. Kto powinien pilnować rzeczy od ognia wyratowanych? .
O. Rzeczy od ognia wyratowane, powinny bydź na jedno bezpieczne miejsce poznoszone, i od uczciwych zaufanych ludzi z gromady bezpłatnie strzeżone.

P. W czasie powodzi co czynić?
O. W czasie powodzi równie jak w czasie ognia, wszyscy poddani bez wyjątku, tak miejscowi jako téż sąsiedzi, na pomoc i ratunek spieszyć powinni, a tam, czy to zapychać przerwane groble, czy odprzątać tamy i zatory, czy zprowadzać łodzie i tratwy dla ratowania ludzi i bydła, czy nareszcie ubezpieczać budynki od porwania przychodzi, wszystko na rozkaz Zwierzchności dworskiéj, bez oporu wypełnić należy.

P. Ponieważ nietylko ogień i woda, ale też źli ludzie bezpieczeństwu publicznemu zagrażają, cóż prawo dla ich poskromienia przepisuje ?
O. Dla przeszkodzenia zagnieżdżeniu się łotrów i złoczyńców, nakazane są od roku do roku obławy, do któréj wszyscy poddani bez wyjątku są obowiązani; muszą więc osobiście po domach, lasach, parowach i kniejach, takowych podejźranych ludzi pod dozorem i kierunkiem Urzędnika dworskiego śledzić, chwytać i do Zwierzchności odstawiać.

P. Cóż się z tymi ludźmi podejźranymi robi?
O. Tych ludzi powinni poddani bezpłatnie pilnować, a po skończoném od Sędziego miejscowego śledztwie (inkwizycji) do Urzędu cyrkułowego odstawić.

P. Jakim sposobem dzieje się ta odstawa ?
O. Tę odstawę nazywają zwyczajnie szub- albo ciupas, a ludzi takowych, szupaśnikami.

P. Co się należy szupaśnikowi od gromady ?
O. Szupaśnikowi należy się zwyczajny wiejski posiłek, w południe i wieczór, albo téż każdéj nad 15. lat wieku starszéj osobie po 3. a dziecku do 15. lat po 1 1/2 grajcara, czyli trzy grosze polskie na dzień cały; na te strawę albo pieniądze, cała gromada składać się powinna, ale wolno jéj albo pieniądze złożyć, albo kolejno szupaśników żywić.

P. Kto powinien szupaśnika odprowadzać?
O. Szupaśnika powinni prowadzić dwaj zaufani chłopi, którzyby na przypadek ucieczki przemódz i utrzymać go mogli; kobiety zatém i dzieci do prowadzenia użyte bydź nie powinny. Wolno jest atoli gromadzie, kilku szupaśników, którzy w jedną drogę idą, na raz prowadzić, ale stosowna liczba stróżów dodana być powinna.

P. Jak daleko szupaśnik od jednych i tych samych ludzi ma być prowadzony?
O. Szupaśnik nie od wsi do wsi, jak się często dzieje, ale od dwóch do dwóch mil prowadzony być powinien, a zatém dodana mu straż, tylko co dwie mile odmieniać się może.

P. Jaki jest obowiązek stróżów szupaśniczych ?
O. Stróżowie szupaśniczy powinni szupaśnika na miejsce wyznaczone pewnie odstawić, i na to u Zwierzchności miejscowéj poświadczenie złożyć, inaczéj więzieniem i chłostą karani będą.

P. Kiedy wieś jaka od rabusiów zagrożoną będzie, co czynić?
O. Trzeba wartników czyli stróżów liczbę podwoić, ludzi do bicia w dzwony przeznaczyć, silnych i zręcznych gospodarzów uzbroić i na koń wsadzić, wieńce lub beczki smolne na żerdziach i palach ponabijać, ażeby te na przypadek napadu łatwo zapalone, okoliczném wsiom na znak potrzebnego ratunku służyć mogły.

P. A gdy rabusie napadną ?
O. Wtenczas wartnicy czyli straż, pod najsurowsza karą, Wójta i Zwierzchność o tem natychmiast uwiadomić mają, ażeby wystrzałem, lub uderzeniem w dzwony cała wieś poruszona i smolnice zapalone były, strzelcy zaś, leśni i inni ludzie zbrojni przeciwko rabusiom ruszyli.

P. Jeżeli rabusie uciekają?
O. Trzeba ich gonić i koniecznie starać się wzystkich, lub przynajmniéj kilku z nich pochwycić, ponieważ doświadczenie uczy, że ci źli ludzie dopóty napadać nie przestają, dopóki zamiaru swego nie dopną, a raz odegnani, wściekłość swoją pomnażają.

P. Co w czasie zarazy na ludzi lub bydło zachować należy ?
O. Jak tylko we wsi 6 - 8 ludzi, albo tyleż bydła, na jednę i tę samę chorobę choruje, tak o tém natychmiast Zwierzchności dworskiéj donieść potrzeba, ażeby ta doniesienie swoje do Urzędu cyrkułowego niezwłocznie przesłała; zaś Urząd cyrkułowy wyséła Lekarza (Doktora) po którego gromada konie bezpłatnie posłać, i tego od 14 do 14 a nawet od 8 do 8 dni i częściéj , jeżeli potrzeba wymaga, dopóki choroba nie ustanie, przywozić i odwozić powinna.

P. Czy prócz podwody, maja jescze poddani co płacić za lekarstwa?
O. Za lékarstwa poddani w tym przypadku nic płacić nie mają. Ale trafiało się i trafia często, że poddany ubogi, zachorowawszy we Lwowie lub okolicy tamtejszej, do szpitala publicznego oddany i tam kosztem miasta Lwowa léczony bywa. Dawniéj aż do roku 1823, musiała ta gmina, do któréj poddany chory należał, cały koszt leczenia ponosić. Teraz to odmieniono w ten sposób, że ubodzy chorzy, już nie jednéj gminie, ale całymu cyrkułowi (powiatowi) przypadają. Otóż szpital lwowski, koszta leczenia wszystkich chorych z jednego powiatu, Urzędowi cyrkułowymu wykazuje, a ten w stosunku podatku gróntowego, rozkład pieniężny na wszystkie gminy jednego powiatu czyni, przez co ta powinność lżejszą się staje.

P. Jakie obowiązki mają poddani jescze przy zarazie bydła?
O. Najprzód powinna gromada na ustronném, od domów mieszkalnych, gościńca i pastwisk oddaloném miejscu, stajnię od przygody, albo szopę tak wielką wystawić, ażeby w niéj na każde sto sztuk bydła gromadzkiego, czworo chorych bydląt umieścić można. W téj stajni mają być cebrzyki do karmienia i pojenia tego bydła i beczki do moczenia skór w ługu, czyli tak zwanéj chlorynie, a przy stajni pomieszkanie dla jednego lub dwóch dozorców. Jeżeli wiec jakie bydlę w czasie zarazy zachoruje, natychmiast do onéj stajni odprowadzone i tam aż do odejścia, albo aż do zupełnego wyzdrowienia, i jescze 20. dni dłużej pielęgnowane być powinno.

P. Co czynić, ażeby zaraza się nierozszerzała ?
O. Powinni być stróże albo wartownicy roztropni i niezawodni na granicach ustawieni, którzy tak swojskie, jako téż do miejsca zarażonego należące bydło, niemniéj wszystkie wołmi zaprzężone wozy, na powrót tam, zkąd przybyły, odprawiać, na wszystkich rzeźników i przekupniów, ściśle uważać mają, skór, mięsa, łoju i t. p. przenosić nie pozwolą, a wdziérających się gwałtem, do miejscowéj Zwierzchności odprowadzą, gdzie podług przepisu xięgi ustaw na ciężkie policyjne przestępstwa z nimi postąpiono będzie,

P. Kiedy bydlę na zarazę padnie, co czynić ?
O. Każde takie bydlę, ma być natychmiast ze skóra całkiem głęboko zakopane *).

P. Co jescze poddani dla dobra publicznego bezpłatnie czynić powinni?
O. Jeżeli Urząd cyrkułowy nakaże, powinni poddani okólniki czyli tak zwane kursorje od Dominjuin, do Dominjum bezpłatnie odnosić.

P. A co postanowiono na wygubienie drapieżnych źwierząt?
O. Co rok odbywać się powinny obławy z polowaniem, na które poddani bezpłatnie wychodzić powinni.

P. Jakie nagrody Rząd postanowił dla zachęcenia w dopełnianiu obowiązków tym roździałem objętych?
O. Kto przy gaszeniu pożaru, albo przy wylewie wód, sczególniéj się odznaczy, ten przyzwoitą w pieniądzach odbierze nagrodę; osobliwiéj wszelako za wyratowanie człowieka z ognia lub wody, przy oczywistém niebezpieczeństwie życia, tak ratującego jak wyratowanego, obiecana jest nagroda (taglia) 25. ZR. czyli 100. Złot. pol. w śrebrze; za pochwycenie i odstawienie zbiega wojskowego (dezertera) od piechoty lub od jazdy bez konia ZR. 24. czyli Zp. 96.; za zbiega od jazdy z koniem 40. ZR. czyli Zp. 160; za szpiega albo ludziołowca do cudzych krajów 100. Czerw. Złotych czyli 1600 Zp.; za rabusia żywego 25. ZR. czyli 100 Zp.; za kupę rabusiów przynajmniéj trzech, 50. Czerw. Złot. czyli 800. Zp.; za niedźwiedzia lub wilka czerwony Złoty jeden, czyli 16. Zp. a skórę zatrzymać albo przedać można i t. d.

P. Cóż z tego wypada ?
O. Oto najlepiéj wszystkie obowiązki względem bezpieczeństwa publicznego najgorliwiéj wykonywać, bo za to nagrody, a leniwych i nieposłusznych surowe i najsurowsze kary czekają.


przypis oryginalny
*) Obszerniejszą wiadomość o zachowaniu się przy zarazie bydła, wyczytać trzeba z przepisu r. 1811. drukiem ogłoszonego i późniéj kilkokrotnie odnawianego.




Rozdział VIII.
O względach Rządu dla poddanych.



Ja też okażę wam łaskę, przeto iżeście tę rzecz uczynili. Niech się, posilają ręce wasze i bądźcie syny mocności. (II. Reg. 2. w. 6.)

P. Kiedy poddani od użycia papieru stęplowego wolni?
O. Poddani we wszelkich podatkowych przedmiotach, tudzież w sporach ze Zwierzchnością dworską o pańsczyznę, daniny i inne z poddaństwa wynikające rosczenia, od użytku papiéru stęplowego są wolni.

P. Kiedy poddani rogatkę drogową albo mostową opłacać powinni, a kiedy od niéj wolni?
O. Poddani wtenczas prawie tylko rogatkę opłacać powinni, kiedy się najmują, albo dla handlu i przemysłu w daleką drogę jadą. Kiedy zaś Plebana swego do odprawiania nabożeństwa w parafji i do chorego wiozą lub odwożą, kiedy bydło na paszę, do léczenia lub okucia prowadzą, kiedy z pługami, bronami lub nawozem na pola swoje jadą, i wracają, kiedy snopki z pola lub siano z łąk, zboże do młyna i mąkę z młyna, drzewo z lasu na własną potrzebę, drzewo, cegłę, wapno, kamienie i t. p. do kościoła, plebanji lub szkoły zwożą, kiedy podwodą (na forszpan) jadą i z tamtąd wracają, kiedy żwir, kamienie lub drzewo na drogi publiczne prowadzą, kiedy poczcie końmi swymi wygadzają, kiedy ciała zmarłych do pogrzebu wiozą, i kiedy rekrutów, więźniów, zbrodniarzy i szupaśników odstawiają, wtenczas drogowego, mostowego i przewozu opłacać wcale nie powinni.

P. Za sczepienie drzew owocowych jaka nagroda się należy ?
O. Poddani w sczepieniu drzew owocowych, mają swój własny użytek i nagrodę; wszakże, gdy się znakomitém drzew owocowych rozmnożeniem, sczególniej odznaczą, mogą być do nagrody Najj. Panu przedstawieni, i téj pewnie spodziewać się mają.

P. Jakim sposobem chodowanie bydła nagradzają?
O. Gmina (gromada), o któréj się Urząd cyrkułowy przekona, że bydło swoje przez całą zimę w wygodnych stajniach utrzymuje i w stosunku do innych gromad najpiękniéjsze bydło choduje, może dostać w podarunku od Rządu pięknego bujaka; nadto zaś przeznaczone są w każdym cyrkule (powiecie), tylko dla poddanych, trzy nagrody za najpiękniejsze byki po 30. ZR. czyli 120 Zp. i sześć nagród za najpiękniéjsze krowy po 20. ZR. czyli 80. Zp. w śrebrze, a imiona i nazwiska obdarzonych temi nagrodami właścicieli pięknego bydła, w całym kraju przez gazety ogłoszone bywają.

P. Jakie nagrody za wychów koni pięknych ?
O. Dla polepszenia chowu koni, rozstawione są ogiery skarbowe po całym kraju, gdzie klacze 14téj miary i większe, od Marca do Czerwca bezpłatnie stanowione być mogą. Źrebięta po tych ogierach skarbowych odchowane, mogą zyskać nagrody w ten sposób, że za najpiękniéjszego trzechletniego ogierka 20. czerw. złot. w złocie, a za najpiękniéjszą klaczkę sześć czerw. złot. w złocie, każdego roku i w każdym powiecie, ale dla samych tylko poddanych rozdawane bywają, a konie chociaż nagrodzone i prawie zapłacone, przy właścicielach zostają. Stosunek nagród za ogierki i klaczki, jest 1. do 6., t. j. kiedy sześć klaczek w powiecie nagrodzonych zostało, ogierek jeden nagrodzony będzie.

P. Jaką pomoc dostają poddani w chorobach?
O. Chorzy poddani bezpłatnie léczeni bywają; lekarstwa z apteki (lékowni) i lekarza (doktora) płacą Rząd i Dwory.

P. W przypadku pożaru, wylewu lub gradobicia, jakiéj ulgi spodziewać się maja?
O. Darowane mają podatki skarbowe, jak wyżéj w Roźdz. I. powiedziano.

P. Zapomogę na wysiéw i żywność kto daje?
O. Zapomogę powinien dać Dwór miejscowy; jeżeliby zaś nie był w stanie, Skarb rządowy zastępuje.

P. Czyli poddani obowiązani są płacić Adwokatów lub innych rzeczników i pisarzów ?
O. Poddani żadnych Adwokatów, rzeczników ani pisarzów niepotrzebują, więc im téż płacić nie powinni; albowiem w Urzędzie cyrkułowym, przy Gubernjum Wielkorządztwie) we Lwowie, przy nadwornéj Kancellarji w Wiédniu, mają swoich od Skarbu płatnych obrońców, jakimi są Komisarze cyrkułowi, Adjunkci fiskalni i Agenci nadworni. Toż samo w Sądach rozumieć się ma; przy Sądzie szlacheckim (Forum Nobilium) broni poddanych Adjunkt fiskalny, pospolicie Adwokat poddanych albo Fiskus zwany, przy Sądzie apellacyjnym we Lwowie cały Urząd fiskalny, czyli Prokuratura kamery, a przy Najwyższym Sądzie w Wiédniu Agent nadworny.

P. Jakież więc wydatki mogą mieć poddani w sporach (processach)?
O. Poddani żadnych tax sądowych płacić niepowinni, sam tylko stępel i pocztę opłacać mają; wszakże i tych nie opłacają, kiedy ubóstwo dowiodą.

P. Takim sposobem poddani śmiało pieniąc (processować) mogą?
O. Poddanym wprawdzie pieniactwo jest ułatwione, ale i tak lepiéj zrobią, gdy się dawnego przysłowia trzymać będą: Lepsza słomiana zgoda, niźli złote prawo. Żadna bowiem sprawa, nie może się obejść bez chodzenia koło niej; a któż może zrachować wydatki na życie, obuwie i odzierz w drodze, która się zedrze, a przy tem straty z zaniedbanego lub opusczonego gospodarstwa, które ustawicznego oka, starania i pilności gospodarza wymaga ! Wszak najlepiéj doświadczenie przekonywa, patrząc na chłopów pieniaczów; z pieniacza robi się pijak, a za pijaństwem idzie niedostatek i nędza, która na niewinnych dzieciach i żonie srogość swą wywiéra.




Od administratorów.

Przedstawiamy Czytelnikom ciekawe i unikalne źródło o chłopach galicyjskich w czasach pańszczyźnianych. Przede wszystkim jest to spis różnych obciążeń i obowiązków wobec austriackiego państwa i miejscowych dworów - często z podaniem kar za ich niewykonanie. Bardzo interesujące materiały o życiu codziennym naszych przodków w dawnej Galicji, na początku XIX wieku.

Informacje są ujęte w formie pytań (P.) i odpowiedzi (O.). Książeczka składa się z dwóch części. Pierwsza o powinnościach poddanych rządu (8 rozdziałów), druga o powinnościach względem dworu (14 rozdziałów). Na początku każdego rozdziału są zawsze jakieś cytaty z Pisma Świętego.

Warto też wspomnieć o ówczesnym systemie walutowym, który w Galicji był bardzo skomplikowany. 1 złoty austriacki (inne nazwy: talar, floren, gulden) dzielił się na 60 grajcarów. Ale część ludności wciąż liczyła w złotych polskich. Tu z kolei 1 złoty polski dzielił się na 30 groszy polskich. 1 złoty austriacki równał się 4 złotym polskim (lub 120 groszom polskim). 1 austriacki grajcar równał się 2 groszom polskim. Stąd popularna srebrna moneta, którą chłopi zwykle płacili podatki - "cwancygier" (20 grajcarów, 1/3 srebrnego talara) - była też nazywana "czterdziestówką" (bo równała się 40 groszom polskim). W obiegu - choć pewnie rzadziej u chłopów - były także monety złote. 1 austriacki dukat (inna nazwa czerwony złoty) równał się 4 austriackim talarom, lub 16 złotym polskim.

Dla współczesnego Czytelnika, przyzwyczajonego do systemu dziesiętnego, wydaje się to pewno bardzo skomplikowane. Ale nasi przodkowie, choć niepiśmienni, dobrze się w tych zawiłościach orientowali. Dopiero w roku 1857, czyli już dawno po zniesieniu pańszczyzny, Austria przeszła na system dziesiętny: 1 gulden (floren, talar) = 100 grajcarów.

W opisywanym w źródle okresie papierowe banknoty były bardzo niepopularne wśród ludności. Poddani wciąż pamiętali wielkie oszustwo (dziś byłoby to nazwane hiperinflacją :) ) z austriackimi "bankocetlami" w czasie wojen napoleońskich. W obiegu były monety miedziane - 1/4 grajcara, 1/2 grajcara, 1 grajcar, 2 grajcary. Oraz srebrne - 3 grajcary, 5 grajcarów, 10 grajcarów, 20 grajcarów (1/3 talara), pół talara, talar. Być może także wybite w czasie wojen napoleońskich i później nie wznawiane srebrne nominały 7 grajcarów, 15 grajcarów i 30 grajcarów (dwa ostatnie to wybite specjalnie dla Galicji odpowiedniki polskich monet pół złotego i złotówki). Miedziakami płacono za drobne zakupy na straganach, czy za wódkę w karczmie. Srebrnymi monetami opłacano podatki i większe transakcje (np. kupno zwierząt). Część z nich gromadziło się w skrzyniach, jako przyszły posag dla córek, czy zabezpieczenie na starość. U nielicznych bogatszych szczęśliwców mogły tam leżeć i jakieś (pojedyncze) złote monety - w Austrii były wtedy w obiegu złote monety o nominałach 1, 2 i 4 dukaty. Ale te ostatnie to raczej pieniądze panów. Dla większości biedoty najwyższym nominałem widywanym w domu był zapewne "cwancygier" (20 grajcarów)
.