| Artykuły: Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.01
Praca niniejsza powstała z zapisków etnograficznych zbieranych od roku 1907 na terenie Załoziec i wsi okolicznych, rozsypanych dokoła miasteczka w promieniu do 17 km. Są to obok Nowych i Starych Załoziec, na południe od nich w dolinie Seretu leżące Reniów (3 km) i Wertełka (7 km), na zachód od tych ostatnich w dolinie Łopuszanki Neterpińce (8 km) i Białogłowy (8 km), a dalej przy szosie zborowskiej Olejów (12 km) i nieco na uboczu położony Trościaniec Wk. (9 km); w północnej stronie zbadałem Czystopady (3 km), Ratyszcze (8 km), Zwyżyń (12 km), Markopol (17 km), osady związane z Seretem i jego dopływami, przy szosie brodzkiej Podbereźce (7 km) i pobliskie Kołtuny (6 km), a od strony granicy wojew. wołyńskiego Seretec (7 km), Zagórze (9 km), Gaje za Rudą (4 km), Gaje Roztockie (2 1/2 km), Blich (3 km), Milno (8 km), Gontowę (13 km), wreszcie Mszaniec (11 km) przy szosie tarnopolskiej.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.02
Włóczęgów lud poważa, zaopatruje na drogę, by się zabezpieczyć tylko przed nimi pragnąc, by się tylko zabrali dalej i nie zadali uroku. Wiedzą o tym doskonale wygi - podróżni i gdy zachowanie się chłopa nie przypada im do gustu, poczynają coś mamrotać pod nosem wykonywując jakieś nieokreślone ruchy rękoma, dotykając pewnych przedmiotów itp., a wnet otrzymują od zabobonnego wieśniaka wszystko, aby tylko czar nie działał.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.03
Toteż prawie każdy z chorych, gdy przybędzie do lekarza, zaraz na wstępie pyta się: Czy to aby choroba śmiertelna? Niech mnie pan dochtor ratuje! ale proszę otwarcie powiedzieć, co ze mną będzie, bo, jak trzeba umrzeć, to szkoda się tracić, bo nie ma skąd. I chociaż każdemu życie miłe - godzą się spokojnie z wolą niebios, bo raz matka rodziła i raz umrzeć się musi, - raz kozie śmierć, - ha trudno.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.04
A oglądacz zwłok na podstawie wypowiedzeń się domowników zawsze wyda dokładne orzeczenie śmierci. A co nieboszczykowi było, moi kochani? Ta miał chrypkę. Więc: Umarł na chrypaka - pisze spokojny urzędnik gminny, który może przed chwilą oglądał zabite bydło, lub padłego wieprza, jak i innych zmarłych ludzi. (Fakty autentyczne).
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.05
Klin wybija się klinem, podobne leczy się podobnym, podobna przyczyna wywołuje podobne skutki, co zaszkodziło, tym leczyć potrzeba, więc i dla pewnych chorób używa się pewnych leków, odpowiadających chorobie kształtem, barwą lub innymi cechami.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.06
Zioła do czarowania zbiera się zawsze z miedz cudzych i to dziewięciu. Gdy zbiera się je na czary o świcie, musi się tej czynności dokonywać nago i tak wcześnie, by nikt nie widział, bo jeżeliby ktoś ten wyczyn zaobserwował, tym samym zniweczyłby całą moc czaru, a w dodatku przyłapawszy na swej miedzy zbierającą zbiłby napewno na kwaśne jabłko jako czarownicę.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.07
Ogólny podział lecznictwa ludowego
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.08
Ogólne jest tu wierzenie, że pod ciężarną kobietą nie może schować się przed gniewem Bożym diabeł, a to dlatego, że ona nosi w sobie niewinne dziecię, a nad niewinnym czuwa Pan Bóg i strzeże go od złej przygody. Z tej to przyczyny ani ciężarnej kobiety, ani chaty gdzie jest niemowlę piorun jeszcze nigdy nie trafił.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.09
Dla matki natomiast gotują krupnik (miód z wódką i korzeniami), by zaraz po porodzie podać go chorej dla wzmocnienia, a zarazem by wlać kilka kropel i do ust dziecka, jako rodzaj leku, czy płynu oczyszczającego. Zarazem alkohol ten wlany w usta dziecka ma wywołać w przyszłości u niego obrzydzenie do pijaństwa.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.10
Przy pierwszej kąpieli rzucają rodzice do wanienki pieniądz, na jaki ich stać, srebrny, niklowy, czy miedziany po to, aby ich dziecko przez całe życie było bogate i poważane przez wszystkich, jak pieniądze, a zarazem tak tęgie i mocne jak kruszec, z którego pieniądz zrobiony.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.11
Z chrztem spieszą się, bo wierzą, że dusze dzieci zmarłych bez chrztu nie mogą się dostać do nieba tak długo, dopóki nie zostaną ochrzczone. Latają więc w powietrzu jako kruki, choć nimi nie są, jęcząc, płacząc i błagalnie prosząc: chrztu, chrztu! A najwyraźniej i najbardziej słychać tę prośbę w czasie burzy, wichury i w noce ciemne.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.12
Aby więc z powrotem odzyskać swoje własne, grzeczne dziecko, należy płaksywcia wynieść na dwór, złożyć go na kupie nawozu leżącego zawsze obok obory, a więc niedaleko od chaty i tu wybić dłonią, najlepiej lewą. Po tym zabiegu można już dziecko przynieść do chaty, a będzie grzeczne, jak było własne.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.13
Tak chowały dzieci matki, babki i prababki dzisiejszych matek i było dobrze. Może być, że system ten nie jest bez pewnych wartości dla naturalnej selekcji, bo dziecko wychowane w tak ciężkich warunkach musi być silne i zdrowe, jeżeli ma je przetrzymać. Organizmy małowartościowe fizycznie wykruszą się i wymrą, pozostaną tylko osobniki mocne i odporne.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.14
Toteż temu, kto pierwszy ząbek odkryje, ofiarowują zazwyczaj jakiś pieniądz metalowy, zdawkową monetę, zazwyczaj niklową. Ofiara ta ma sprawić, że zęby dziecka będą tak silne, błyszczące i białe, jak metal z którego pieniądz zrobiony.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.15
Gdy dziecko dostało suchot po połknięciu włosów kocich, kąpią je razem z żywym kotem trzy razy, a kota wyrzucają daleko poza obejście. Zwierzę otrzepując się z wody kąpielowej, z którą na niego przeszła choroba, wytrząsa także tę ostatnią.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.16
Tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.17
Ostrzyżone włosy należy spalić, a nie wyrzucać na dwór, aby ich ptak jaki nie zabrał na swoje gniazdo. Ilekroć bowiem na nim się ruszy, nóżkami pogrzebie, lub dziobnie w jaki włos, jego właściciel dostanie zaraz bólu głowy, a pewnie i kołtun się zrobi na jego głowie, gdyby w gnieździe ptak włosy poplątał. Najgorszy ból cierpi ten, czyje włosy dostały się do wroniego gniazda.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.18
Gdy ktoś się przestraszy i zachodzi obawa ewentualnego zasłabnięcia na padaczkę, należy bezwarunkowo poznać przyczynę przestrachu, a gdy jest nią osoba jakaś lub zwierzę, uciąwszy pukiel włosów, lub trochę sierści okadzić tym przestraszonego. Gdyby osoba była łysa, wtedy nie ma nadziei wyleczenia.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.19
Czasem w jednego człowieka włazi kilku lub kilkunastu diabłów i taki jest najbiedniejszy, bo każdy z nich ma swoją naturę, własne usposobienie i zmusza chorego do czynienia tego, co jemu się specjalnie podoba. Nieraz w takim chorym przychodzi do swarki diabłów między sobą. Chory wtedy wyczynia dziwy, zależnie od chwilowej przewagi jednego z diabłów, dopóki najmocniejszy z nich albo swych towarzyszy nie powyrzuca z chorego, albo ich tak nie zmaltretuje, że tylko jego wolę wykonują i oni i chory.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.20
Na zatrzymanie krwawienia ran używa się leków z czasów pradawnych, tj. pajęczyny, bądź samej, bądź zagniecionej z chlebem, ewentualnie startych liści krwawnika, pyłku z purchawki (bedłka - Lycoperdon bovista), babki (Plantago maior), a czasami nawet świeżego kału końskiego.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.21
Jako kobieta łatwiej, niż inna choroba daje się febra przestraszyć, zbrzydzić lub zadowolić. Toteż, gdy chory w czasie ataku znajduje się w najwyższej gorączce i dreszczach, a częściej, gdy umęczony uśnie snem sprawiedliwych, wylewają na niego nagle wiadro, czy konewkę zimnej wody. Przestraszy się wprawdzie prawie nieprzytomny chory, ale przerazi się również febra i ucieknie.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.22
Na kołtun - wedle wierzenia ludu - lekarz nic pomóc nie może, tylko worożychy, toteż nawet nigdy się do niego w tej chorobie o poradę nie zwracają. Bo lekarz zaraz chce ostrzyc chorego, a kołtuna, dopóki dobrze się nie zwinie i dopóki pod nim nie zaczną odrastać młode, równe włosy, wogóle zaczepiać nie wolno.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.23
Normalnie kataru lud nie leczy, a dzieci chodzą z osmarowaną śluzem z nosa górną wargą i brodą, które tylko od czasu do czasu ociera im matka swoimi palcami lub rogiem fartuszka. Katar bowiem - wedle wierzenia - zwalnia człowieka od siedmiu innych chorób, któż więc byłby tak nierozsądnym i chciał by zapaść aż na siedem chorób, mogąc mieć tylko jeden katar nosa.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.24
Suchot dostanie każdy, kto zjadł włos kota w ogóle, a czarnego specjalnie. Kot chory na suchoty jest dłuższy, a ogon ma puszysty. Należy mu zaraz uciąć koniec ogona, bo wtedy suchoty znikną i nie będzie niebezpieczeństwa zakażenia.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.25
A wreszcie, gdy już wszystkie środki medycyny ludowej zawiodą, lub co częściej się zdarza, gdy pacjent zniecierpliwi się, załatwiają sprawę krótko przez wyrwanie bolącego zęba. Uskuteczniają to albo sami uwiązawszy sznureczek do zęba i do klamki przy drzwiach (ktoś nagle otwiera drzwi i ząb wyjęty), albo udają się z tym do kowala, który rwie zęby obcęgami do wyciągania gwoździ
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.26
Opowiadały mi R. K. z Załoziec i A. R. z Ratyszcz, że w czasie czerwonki, której się nabawiły, zjadały dziennie po 16 główek czosnku i piły po pół litra wódki, ale za to po dwóch dniach były już zupełnie zdrowe.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.27
Nazwa wsi Białogłowy ma - wedle miejscowego podania - pochodzić z czasów epidemii cholery, podczas której wymarli wszyscy mieszkańcy wsi za wyjątkiem dwóch starych, siwych bab, białych głów. Nazwa ta zarazem zdradza czysto polskie pochodzenie wsi.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.28
A gdy puchlina tak wielka, że chory się dusi, zakopują go do ziemi aż po szyję, by wilgość ziemi wyciągnęła puchlęciznę.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.29
Na czyje odchody nasypią prysku (drobnego żarzącego węgla), ten dostanie wyprysków na siedzeniu. Robią to wtedy, gdy jeden na złość drugiemu oddaje stolec pod chatę, stodołę, lub w ogrodzie.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.30
Szkodzi porostowi włosów łupież. Aby więc nie mieć tzw. parpli, należy nowym grzebieniem czesać wpierw kota, lub psa, a potem dopiero własną głowę. Włosy wtedy będą tak gęste, jak u kota, czy psa, a zarazem wolne od łupieżu, bo tego ani kot, ani pies nie mają.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.31
Najczęściej złamania i zwichnięcia dają składać i zestawiać dobrze znanym z tej umiejętności w całej okolicy włościanom nazwiskiem Krompiec, w potocznej mowie zwanym Kromciami. Jeden z nich Jan w Milnie, a drugi jego syn Paweł w Palikrowach słynęli do niedawna szeroko z tej sztuki. Obecnie ich synowie dalej prowadzą pracę swych ojców.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.32
Węży przeważnie nie zabijają, bo, jak głosi tradycja, kto węża zabija, tego spotka wielkie nieszczęście. Skoro więc zobaczy się węża, należy go spokojnie ominąć, a on wtedy żadnej krzywdy nie uczyni. Zabitego węża należy pochować w ziemi, inaczej grad wybije zboże. Prawdopodobnie wierzenia te są zabytkiem odwiecznego kultu wężów.
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy - cz.33
Znaczny wpływ ochronny przed bólem oczu ma noszenie złotych kolczyków, zwłaszcza przy uderzaniu szkrofli (scrophulosis) na oczy. Dlatego mężczyźni chorujący często na oczy noszą także w uchu kolczyk i to z tej strony, na które oko częściej zapadają.
|
| |