dnd, d&d dungeons and dragons
 
Olejów na Podolu
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Strona główna ˇ Artykuły ˇ Galeria zdjęć ˇ Forum strony Olejów ˇ Szukaj na stronie Olejów ˇ Multimedia
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nawigacja
Strona główna
  Strona główna
  Mapa serwisu

Olejów na Podolu
  Artykuły wg kategorii
  Wszystkie artykuły
  Galeria zdjęć
  Pokaz slajdów
  Panoramy Olejowa 1
  Panoramy Olejowa 2
  Panoramy inne
  Stare mapy
  Stare pocztówki Olejów
  Stare pocztówki Załoźce
  Stare pocztówki inne
  Stare stemple 1
  Stare stemple 2
  Multimedia
  Słownik gwary kresowej
  Uzupełnienia do słownika
  Praktyczne porady1
  Praktyczne porady2
  Archiwum newsów
  English
  Français

Spisy mieszkańców
  Olejów
  Trościaniec Wielki
  Bzowica
  Białokiernica
  Ratyszcze
  Reniów
  Ze starych ksiąg

Literatura
  Książki papierowe
  Książki z internetu
  Czasopisma z internetu

Szukaj
  Szukaj na stronie Olejów

Forum
  Forum strony Olejów

Linki
  Strony o Kresach
  Inne przydatne miejsca
  Biblioteki cyfrowe
  Varia
  Nowe odkrycia z internetu

Poszukujemy
  Książki

Kontakt
  Kontakt z autorami strony

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Olejów na Podolu
Aktualnie na stronie:
Artykułów:1281
Zdjęć w galerii:1879

Artykuły z naszej strony
były czytane
6114610 razy!
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Kochany Józiu
Dziękuję Ci za list i uczucia. Gdy ujrzałem Twoje rodzone pismo, ucieszyłem się bardzo przede wszystkim, że żyjesz. Jak człowiek pyta, to nieraz czegoś się dowie na swe utrapienie. Spotkałem jakąś kobietę, która mi powiedziała, że młody ksiądz zginął od bandy w Twoim miasteczku. Niestety, uspokoić się nie mogłem, bo nikt o Tobie nie wiedział. Dobrze żeś zdrów. Ciekawy jestem jak jechałeś ? Skoro nic nie wspominasz, to chyba nie najgorzej. Ja miałem podróż okropną. Ciężkie warunki pchnęły mnie do tej już od początku nieszczęśliwej jazdy. Ponieważ z Ukraińcami żyłem znośnie i nie mieli na co się łakomić, to nie zarżnęli mnie. Mogli to wprawdzie zrobić dla przyjemności, ale jakoś mnie i ich Pan Bóg od tego uchronił. Wprost cudownie wyszedłem z tego terenu. Zrabowali wieś dokładnie, a potem kazali zabrać się do trzech dni. Ucieszyłem się tym nakazem jak zbawieniemr30; Przed tym każdy licząc na kogoś lub na coś ociągał się z wyjazdem, a to groziło śmiercią. Ode mnie na północ już prawie każda wieś poniosła straty duże w ludziach. Niektóre wioski wykończone. Wyjechałem do pobliskiej Jeziornej, parafianie do Zborowa. Na stacji zaś wystraszony Trościaniec, Załoźce i wioski prawie z całego powiatu. Sterty pak i tobołów długości 200 metrów leżały na stacji. Za stacją i wśród tego ludzie i bydło. Ogniska, szałasy krzyk, dym, zimno; biedny kto miał małe dzieci lub chorych. Każdy chciał być pierwszy. Sowiet, który kierował przyjmowaniem do transportu był uczciwy i kierował się sprawiedliwą zasadą: naprzód brał dzieci z rodzicami, a potem ciężej chorych. Ponieważ moi szwagrowie mieli dzieci, a moja siostra z Antkiem Worobcem (szwagier) byli już na Zachodzie, wsiadłem i ja przy nich. Spieszyło mi się, bo obawiałem się, że Antka wezmą do wojska, a siostra z niemowlęciem zostanie bez opieki. Cała jazda trwała 6 tygodni. W ciągu jazdy brak paszy, brak żywności, choroby, tyfus i nędza. Po przyjeździe bali się nas rozmieszczać, by nie wywołać epidemii. Przy dalszej słabej opiece, a raczej organizacji, śmiertelność wzrosła do kilku zmarłych dziennie. Ja już leżałem z wycieńczenia, czy choroby w szpitalu. Tylko przez okno widziałem jak po dwie, trzy powózki chorych zajeżdżają. Potem pracowałem przy nich jako spowiednik, by nie narażać miejscowych księży, którzy bali się słusznie. Gdy do sił doszedłem, udałem się zaraz do władz by nie płoszyć swoim wyglądem Poznaniaków. Na probostwo nie miałem sił i odwagi. Poprosiłem o wikariat i dali mi tę placówkę (Trzemeszno); jestem katechetą w gimnazjum a wikariuszem w kościele i prefektem w bursie, a także jeszcze proboszczem dla swoich parafian w kaplicy, do której dojeżdżam dwa razy tygodniowo.
Trzemeszno, obok Gniezna, 19 VIII 1946
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Komentarze
Kazimierz dnia listopada 27 2021 22:23:00
List ks. Stanisława Kusiaka https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Kusiak
do kolegi z seminarium - ks. Józefa Anczarskiego (autora książki pt. Kronikarskie zapisy z lat cierpień i grozy w Małopolsce Wschodniej 1939-1946, wyd. w 1996 r.)- zawierający krótki opis pierwszego transportu mieszkańców Trościańca Wielkiego ze stacji Zborów (Kresy) do miasta Pleszew w Wielkopolsce.
Kazimierz dnia listopada 27 2021 22:26:42
Więcej ks. Stanisław Kusiak
https://web.archive.org/web/20080407172443/http://www.kdajczak.republika.pl/s_kusiak.html
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl


Copyright © Kazimierz Dajczak & Remigiusz Paduch; 2007-2020