Ochronka Sióstr Miłosierdzia w Trościańcu
Dodane przez Administrator dnia Lipca 15 2008 12:58:37

Dzisiaj miła niespodzianka, nadesłane przez naszą Użytkowniczkę wspomnienia trzech Kresowianek z Trościańca Wielkiego o ochronce Sióstr Miłosierdzia im. św. Wincentego à Paulo. Rzadki temat, a i nieczęste u nas na stronie wspomnienia żywych ludzi.

Bardzo dziękujemy - i prosimy o więcej. A wszystkich Czytelników zapraszamy do LEKTURY .

TUTAJ zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć ochronki z albumu Pani Janiny Olender, z domu Morawskiej, wychowanki ochronki Sióstr Miłosierdzia w Trościańcu Wielkim.
Rozszerzona zawartość newsa
I smutna refleksja, że tak rzadko - zbyt rzadko - spotykają się te dwa światy. Z jednej strony Oni, którzy jeszcze pamiętają polskie Kresy i mają wiele ciekawych historii do opowiedzenia, a także - być może - znają odpowiedzi na wiele naszych pytań. Ale... w większości nie mają nawet dostępu do komputerów i nigdy nie widzieli naszej strony internetowej. Z drugiej strony my, autorzy strony, i Wy, nasi Czytelnicy, którzy nas odwiedzacie w internecie. Większość z nas urodziła się wiele lat po wojnie. Wszyscy razem chcielibyśmy jak najwięcej takich wspomnień, ciekawych historii z Kresów, a czasem odpowiedzi na jakieś pytania, o które w naszych rodzinach nie mamy już kogo zapytać. Nas jest coraz więcej, Ich coraz mniej. Straszna szkoda, że te dobrodziejstwa współczesnej cywilizacji, jak łatwy i powszechny dostęp do szybkiego internetu, przyszły tak późno. Że nie było tylu komputerów w polskich domach jeszcze dziesięć lat temu, kiedy Kresowian żyło więcej, a obecni staruszkowie byli młodsi, silniejsi, zdrowsi - i może łatwiej by im było "oswoić się" z nowinkami technicznymi.

Dlatego jesteśmy wdzięczni za każde nadesłane wspomnienia. I zachęcamy do odwagi i pomocy w gromadzeniu materiałów. Żeby po naszych przodkach i ich życiu na polskich Kresach pozostał jakiś trwały ślad.

Na koniec dodam, że jest nam bardzo miło, że coraz więcej starszych ludzi słyszało już o naszej stronie internetowej. Dostajemy o tym różne wiadomości, z różnych części Polski. Jedna z nich była szczególnie zabawna. Starszy krewny jednego z administratorów rozpytywał kilku innych Kresowian o jakieś konkretne informacje, potrzebne nam do jednego z artykułów. Nikt z rozmówców akurat nie mógł w tej sprawie pomóc, nie wiedzieli, ale jeden z nich skierował go... do naszej strony internetowej, że jest coś takiego, i że tam znajdzie odpowiedź.