Pamiętnik wywiezionego na roboty do Niemiec - cz.10
Dodane przez Kazimierz dnia Stycznia 17 2010 17:51:32

Józef Tomczyszyn (1920 -1991):


Pamiętnik wywiezionego na roboty do Niemiec


część 10
kwiecień - czerwiec 1945




Kwiecień

1-IV-1945

Wielkanoc
O godz. 9-tej zbiórka. Wspólna modlitwa i akademia na której byli: polski pułkownik, dwóch amerykańskich oficerów, dwie Francuzki. Potem urządzono dzielenie się jajkiem i zabawę.
Ale pomimo wszystko jaki ten dzień jest dla każdego smutny.
Pogoda ładna, a po południu słoneczny był dzień.

2-IV-1945

Pochmurno, po południu deszcz.
Rezerwistów mają zabierać do łaźni i tam do wojska.
W naszym obozie jest wszystkich narodowości razem 7070 ludzi.

3-IV-1945

Pracuję przy rejestrowaniu ludzi.

4-IV-1945

Rejestrowaliśmy chorych w szpitalu.

6-IV-1945

Rejestrację wstrzymano.

8-IV-1945

Przewodnia niedziela, po pierwsze smutno w tym obozie, wikt kiepski, chleba mało kiedy dają, ale dotychczas głodu jeszcze nie ma.

10-IV-1945

Pracuję nadal przy rejestrowaniu ludzi, wynagrodzenia żadnego za to nie dają, ale omijają mnie inne roboty.
Do obozu napływają codziennie świezi ludzie.
Z wyżywieniem jest źle.

15-IV-1945

Pracuję nadal w biurze, dostaję dodatek chleba i obiad, kolację dodatkową.
Dziś niedziela, po południu mam dyżur w biurze.

17-IV-1945

Rejestrujemy dalej, dostaję wikt w kuchni extra.

20-IV-1945

Przyjechali reszta chłopców z naszego lagru, Ruscy mają się wybrać wszyscy, a tu ma być tylko obóz dla Polaków.

22-IV-1945

Przyjechał Skiba, Gerc, Brzezicki i Bielecki.
Do południa byłem jeszcze przy rejestracji ludzi. Po południu ja, Brzezicki i Bielecki pojechaliśmy do St. Wendel do amerykańskich warsztatów.

26-IV-1945

Jesteśmy tu w St. Wendel.
Pracuję wszędzie, robimy porządki, czyścimy motory i w ogóle roboty pomocnicze.
Wikt mamy ten co i wojsko amerykańskie.

30-IV-1945

Do południa robiliśmy.
Przy obiedzie usłyszeliśmy że WOJNA z Niemcami skończona.
Powodzenie pierwszorzędne, praca nie ciężka.
Dziś po południu mamy wolne.


Maj

15-V-1945

Pracuję nadal u Amerykanów, robię przy montowaniu kół.
Czasem narobię się dosyć, ale czuję się dobrze.

20-V-1945

Zielone Święta.
Dziś mam wolne, chodziłem na mszę św. do szpitala, kapłan odczytywał spowiedź dla wszystkich i przystępowałem do Komunii św.


Czerwiec

11-VI-1945

Dzisiaj odwieźli nas wszystkich Polaków do Lebachu, bo Amerykanie wyjeżdżają na japoński front.

12-VI-1945

Wszystkich ruskich odwożą do domu i dużo Polaków jedzie razem z ruskimi.
Sam nie wiem co robić, czy zostawać, czy jechać do domu.

16-VI-1945

Sztab Sowiecki wywiesił nakaz aby wszyscy z terenów zajętych przez Rosjan w r. 1939 wrócili na swoje miejsce.
Głowa pęka z myślenia co robić, czy pozostać czy jechać.

27-VI-1945

Sztab ruski już się wybrał. Litwinów też wywieźli, pozostali sami Polacy i Ukraińcy z Polski.
Teraz nie wiadomo co nas czeka, czy do wojska czy do domu.




poprzednia
część

 

 

Józef Tomczyszyn:
Pamiętnik wywiezionego
na roboty do Niemiec

 

 

następna
część