Ubiory męskie na Podolu Zachodnim cz.1
Dodane przez Remek dnia Stycznia 25 2009 18:18:12
Bardzo dziękujemy Pani magister Julicie Wawrowskiej za pomoc w dotarciu do tych materiałów


[źródło: Józef Gajek: Zarys etnograficzny zachodniej części Podola. Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska Lublin, Vol. II. 1, Sectio F, 1947. Z zakładu Etnografii i Etnologii Wydz. Mat. Przyr. U. M. C. S. Kierownik: prof. dr Józef Gajek. Nakładem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej z zasiłku Prezydium Rady Ministrów, Lublin 1947]

Męskie nakrycie głowy


Męskie nakrycia głowy bywają stosunkowo jednolite. Zimą noszą wszyscy starsi gospodarze barankowe czapki, a młodsi kaszkiety i kapelusze kupowane w miastach. Latem starsi gospodarze noszą własnego wyrobu kapelusze ze słomy, plecione techniką warkoczową.

Tablica XII. Typy kapeluszy słomianych i techniki wyplatania:

kapelusze słomiane

1 - Ostapie, Dobrowody, 2 - Jabłonów, 3 - Białokiernica, 4 - Kopyczyńce, 5 - Monastyrek, 6 - Jabłonów, Łosiacz.

Słomę pszeniczną lub żytnią przeznaczoną na kapelusze wycinają przed żniwami, gdy jest jeszcze odpowiednio miękka. Lud rozróżnia dwie techniki plecenia: tzw. ząbkowaną i kapelusze zwykłe. Dawniej zajmowali się wyplataniem specjalni kapelusznicy, którzy obnosili swój towar po wsiach. Młode pokolenie wyśmiewa się z tych kapeluszy i nosi również latem filcowe. Dopiero na południu, na pograniczu Pokucia spotyka się młodych parobków w słomianych kapeluszach opasanych sznurami. Ich kształty są rozmaite: niektóre mają bardzo płaskie denka, a szerokie kresy, inne znów wąziutkie kresy i bardzo wysokie denka. Między obu skrajnymi formami istnieje wiele pośrednich. Terytorialne ujęcie tych różnic przy stosunkowo skąpej ilości materiału, zmienności mody i dosyć znacznego przemieszania się typów wymagałoby osobnej pracy. Dodać jednak należy, że żadna część odzieży męskiej nie stanowiła takiego przedmiotu trosk wiejskich kawalerów, jak właśnie kapeluch; nic więc dziwnego, że wymagania mody zmuszały wiejskiego kapelusznika do coraz nowszych kreacyj.

Kapelusz młodego parobka różnił się od kapelusza starszego gospodarza barwą wstążki i barwnymi sznurami, które istniały dawniej na całym Podolu i Pokuciu. Przedmiot dumy stanowiły nie tylko wstążki i sznury, ale także drobne piórka, lotki kogucie, którymi ozdabiał kawaler całe denko. Ilość posiadanych piórek pokrywających denko była powodem rywalizacji i dumy (Jabłonów). W Ostapiu za kitajkę, to jest długą wstążkę, której końce zwisają na plecach, zatykają pawie pióra, w braku zaś piór cieniutkie druciki, na których trzęsły się białe i czerwone guziki zw. trysuny. W Słobódce Dżuryńskiej zatykano za wstążkę końskie włosie i kawałki słomy, przetykane krążkami z papieru.


Spodnie


W lecie noszą wieśniacy podolscy spodnie z konopnego płótna a w zimie z sukna lub nawet z owczego kożucha (Ostapie). Pierwsze nazywa lud spodnie haczi (Rosochowaciec), sztany (Olejów), a drugie hołoszni. Są one z dymowanego sukna (Bilcze Złote, Dżuryń, Burakówka, Krzywcze). Określenie haczi jest właściwe południowej części Podola, a odpowiadają mu białe spodnie z niefarbowanego płótna. Na północy (Usznia, Olejów, Kokutkowce, Płotycz, Opryłowce, Maksymówka, Toki, Kaczanówka) panuje nazwa sztany i spodnie na określenie lnianych i dymowanych. W Tokach przed 20-ma laty wszyscy niemal mężczyźni nosili takie, jak powiadają, siwe sztany. Spodnie z niefarbowanego płótna noszą ludzie bardzo starzy i przeważnie Rusini. W ten sposób ubierają się również biedacy. Właściwe sztany wpuszczane są zasadniczo w buty z cholewami (1). Począwszy od linii Ostapie, Skałat, Trembowla, Mogielnica, Wiśniowczyk, Białokiernica ubożsi chodzą boso, a zamożniejsi latem i zimą w bucikach z krótkimi cholewkami, a jeśli w butach, to spodnie wypuszczają na zewnątrz (2). Na tym obszarze żyje również tradycja chodaków ze skóry lub lipowego łyka.

Dawne, ciemne i dymowane spodnie, wpuszczane w buty wykazują pewną ekspansję na południe; uważa je lud za wyraz wyższego poziomu życiowego. Na pograniczu wytyczonej linii, wedle opinii ludu, tylko dzieci i stare dziady noszą białe, płócienne, długie do kostek spodnie.

Równie ciekawie przedstawia się sprawa umocowania spodni w pasie. Na południu zagadnienie to wiąże się ściśle z zasięgiem tzw. koszul na wypust. Na terytorium ubioru tego typu mężczyźni opasują się wąskim lub szerokim pasem po wierzchu koszuli i tym samym przytrzymują spodnie. W północnej części Podola, na północ od linii koszuli na wypust istnieją dwa sposoby: jeden na oczkur (3) zanikający, ale jeszcze dość często spotykany, drugi polski (Opryłowce).


Pasy i czeresy


Do opasywania się po wierzchu koszuli noszonej na wypust, siraka, kaftana używane są długie wełniane krajki, czyli pojasy, albo rzemienne czeresy. Wełniane pojasy różnią się od siebie szerokością i długością, ale najuchwytniejszą ich cechą jest barwa. Skórzane czeresy, zwane niejednokrotnie pojasami, różnią się szerokością i sposobami zapinania. Najszersze spotyka się w okolicy Słobódki Dżuryńskiej, Dżurynia, Połowiec, Byczkowa, Kopyczyniec i Jabłonowa. W Białokiernicy żyje tradycja pasów czerwonych, które lud uważa za szlacheckie, polskie. Szerokie pasy posiadają kieszonki służące do chowania drobnej monety, tytoniu i fajki. W innych okolicach poza wymienionymi panują wąskie czeresy, zapinane na zwykłą sprzączkę W Winiatyńcach jedynie spotkałem szerokie na 10-12 cm sukienne pojasy, opasane dodatkowo wąskim czeresem. Taki sposób noszenia się nazywają szlacheckim.


Obuwie


Pewne różnice terytorialne widoczne są również w zakresie obuwia. Południe chodzi latem przeważnie boso, a tylko szlachta, jak powiadają z przekąsem, oraz starcy noszą trzewiki. W wielu miejscowościach (Głęboczek, Jezierzany, Winiatyńce, Krzywcze, Bilcze Złote) żyje tradycja lipowych chodaków. Spotyka się tu również nazwę postoły. Na północy brak takiej tradycji, jedynie w Tokach, Koszlakach i Medyniu sporządzają chodaki z konopia. Południe chodzi zimą przeważnie w trzewikach, czobotach, im dalej na północ tym częściej występują buty z cholewami. W Liczkowcach widziałem majętniejszych gospodarzy z wywiniętymi, żółtym kolorem na wierzch cholewami, sposób ten również nazywają szlacheckim. W czasie tęgich mrozów ubierają w Olejowie i Kokutkowcach sukienne walonki, zwane w Białokiernicy berłaczami. Właściwe jednak berłacze są plecione techniką spiralną ze słomy i ubiera się je na skórzane obuwie (Rosochowaciec, Białokiernica, Mogielnica, Słobódka Dżuryńska, Toki).




Oryginalne przypisy autora:

(1) Usznia; Opryłowce; Toki; Kaczanówka; Kuropatniki.

(2) J.w. Ostapie; Jabłonów; Mogielnica; Łosiacz; Krzywcze Górne i Dolne; Przewłoka pod Buczaczem; Białokiernica.

(3) Łosiacz; Białokiernica; Kuropatniki.

Od administratorów portalu "Olejów na Podolu": Wszystkie wzmianki o wsi Białokiernica w tekście dotyczą wyłącznie miejscowości o tej nazwie w powiecie podhajeckim, koło Rohatyna, nie zaś naszej Białokiernicy koło Olejowa. Nie ma tu mowy o pomyłce, czy nieporozumieniu. W swojej pracy autor przy każdej nazwie miejscowości umieszczał cyfry (tu pominięte), odnoszące się do załączonej mapki miejsc, które badał.