'Załoźce' o. Sadoka Barącza cz.1
Dodane przez Remek dnia Czerwca 08 2008 13:02:16
[źródło: Załoźce. Skreślił Ks. Sadok Barącz. W Poznaniu. Czcionkami i w komisie W. Simona, 1889.] Zachowano oryginalną pisownię.

Rozwój miejsca.

Wiejska osada, położona w okolicy jednostajnéj, mniéj powabnéj, za to bogatéj w ziemię urodzajną, ciągle prawie przez dzikie Tatarów zagony pustoszona, od srogich żalów "Żałoźce" przezwana, piérwotnie należała do województwa Wołyńskiego, a powiatu Krzemienieckiego. (1) Dziedzicem zaś onéj był Piotr herbu Dębno Sieniński, pan na Olesku i podkomorzy Sandomirski, po którego zgonie córka jego Jadwiga w skutek działu w roku 1511 przeprowadzonego została właścicielką połowy klucza Oleskiego i Załoziec z przyległościami. (2) Mąż jéj Marcin herbu Pilawa Kamieniecki, człowiek sławy rycerskiéj, a nader przezorny, postanowił tu na niewielkiém wzgórzu, moczarami otoczoném, zamek wystawić i wałami obronnemi zawarować. O czém zdybujemy w dziejach naszych ślad, że Zygmunt I, król Polski, przychylając się do prośby wielkich zasług męża Marcina Kamienieckiego, Wojewody podolskiego, który w ziemi lwowskiéj zakłada miasto Zaloyscze, uwalnia je 1516 roku dla nabrania tém rychlejszego wzrostu na lat cztéry od wszelkich podatków, ceł myt i stacyi, wyjąwszy opłaty czopowego. (3)

Po śmierci Marcina Kamienieckiego w r. 1531 syn jego Jan, objąwszy Załoźce w swe posiadanie, starał się usilnie o rozgraniczenie klucza załozieckiego, które rzeczywiście w roku 1546 do skutku przyszło. Na pamiątkę tego, jak podówczas po rusku pisano, przytaczam tu jeden ustęp:

A od toho uroczyszcza Zydiwskich łoz weły potem jakoby na wełykuju pół myli do dwu kurhanow uroczyszcza i do dorohy, kotoraja idyt od Załoczowa do Kozłowa i do Terebowli i wety toju dorohoju do kurhanów po łewi, tut powediły, iż hranycia pana Poznańskoho kończyt, a pryszła zemla pana Jana Seneńskoho, seł jeho Hlinnoje i Zołoczowski, weły toju dorohoju jakoby bolsz myli do uroczyszcza Łoz, kotoryje menowały Osechnowy łozy i powediły, iż u tych Łoz zawszechdy ze wsich set pohranycznych, jako i z wełykoho Kniaźtwa, tak i z Korony polskoji na tych hranyciach prawo z obejcuh storon dajut, jakoż i z Korony polskoje Jan Kameński i wójt załoziecki Szymon imieniem, pana Wojewodycza to zeznały i od tut weły jakoby na stryłenie do kryża kamiennoho, i powediły, iż to jest uroczyszcze kryż Olechnów, kotory kryż kamenny hrom na poły rozkołoł, ałe sam wesceł. Na to od pana Jana wojewodycza podolskoho Jan Kameński i z wójtom załozieckim Szymonom powediły, iż jako uriadnyk kniazi Wisznewskich hranyciu zdał ustawu Renewskoho kniahyni Illinoje aż do uroczyszcza żydiwskich łoz hde powediły: iż hranycia pana Wojewodyczy podolskoho kończyt, a poczynajet sia hranycia pana Poznańskoho imenia jeho zołoczowskoho. (4)

W Piątek po oktawie Bożego Ciała 1578 roku Albert i Jan Kamienieccy rodzeni bracia, ustąpili bratu najmłodszemu Stanisławowi, Załoźce z przedmieściami: gaje załozieckie, roztockie i gaje za rudą, gdzie utrzymywano piękne sady, dotąd jeszcze w owoce wyborne obfitujące, ze wsiami od dawna doń należącemi. (5) Po tym cała ta majętność przeszła w posiadanie książąt Wiśniowieckich, z których Janusz, koniuszy koronny, starosta krzemieniecki, zmarłszy 21go Maja 1641 roku, przyprawił o śmierć strapionego ojca swego, Konstantyna, Wojewodę ruskiego, dnia 25 Maja tegoż roku. (6)

Zacna ta rodzina książąt Wiśniowieckich wielce przyczyniła się do wzrostu miasta. W świetnym stanie utrzymywali zamek w czworobok zbudowany, a do koła głęboką fosą oblany. Wieżyca broniła przystępu na zewnętrzny dziedziniec, dawniejszy plac szykowania zbrojnych hufców, stajniami i pomieszkaniami służby otoczony. Ztąd prowadził most zwodzony przez bramę wewnątrz zamku, który w czasie wojny i nieprzyjacielskiego najazdu okolicznéj ludności dawał bezpieczne schronienie. Wszystko to przypominało dawnego polskiego pana, co jeszcze czuł w sobie powołanie do obrony Rzeczypospolitéj, co sam stawał na czele zebranéj roty i z nią zwyciężał, lub ginął. (7) W zamku mieli kaplicę i kapelana. Starosta zamku czuwał nad porządkiem domowym, a notaryjusz prowadził rachunki zamkowe. Szły tu ciężkie bryki jak pątnicze karawany, pełne dostojnych gości, przez co pomnażał się dobrobyt miasta. Jakoż w mieście zorganizowany był urząd gminny według modły prawa Magdeburskiego. Mieli wójta na czele, burmistrza, radnych, ławników i notaryjusza gminnego. Celem zaś poratowania zdrowia utrzymywali chirurga. Rosło téż tu obficie ziele Dyptan [Dictamnus albus] dziś z aptek wykluczone. (8) Sam Dymitr, książę Wiśniowiecki, jako senator Polski wielką był powagą dla miasta. Na marsowych polach odznaczał się rycerską odwagą, w domu zaś okazywał łaskawość, był popularnym nawet, gdy w metrykach kościelnych przychodzi często jako kum lub świadek ślubów małżeńskich. (9) Nareszcie wybudowali okazały klasztór wraz z kościołem dla pobożnych Ojców Agustyanów około r. 1646, zkąd mieli dzielnych pracowników w zamku, w obozie i w parafiji miejscowéj. Z tego téż powodu zabudowania leżące na południe stawu dużego wraz z zamkiem otrzymały nazwę: "Załoźce stare." Za groblą zaś na wschodnio-południowym krańcu stawu wraz z klasztorem: "Załoźce nowe."

Przemysł tedy z konieczną oświatą połączony był już na dobréj drodze. Ale napady częste nieprzyjaciół Polski tamowały rozwój postępu w samym niemal zarodzie. Szarpano téż mieścinę na wszystkie strony. Niedobitki księcia Jerzego Rakoczego, szalonego najezdnika biednéj Polski, zapędzone w te strony przez oddziały wojska Czarnieckiego na grobli w Załoźcach znaczną odniosły klęskę. (10)

W czasie cudownéj kampaniji króla Jana IIIgo pod Lwowem 1675 roku z liczniejszą o wiele armiją turecką były Załoźce również widownią krwawych utarczek. Król bowiem obierając Lwów za centralne stanowisko obrony, opasał go z daleka szerokiém półkolem twierdz, w których poosadzał załogi pod dowództwem najdoświadczeńszych mężów. W Załoźcach zamknął się wówczas z trzema tysiącami żołnierzy hetman polny koronny książę Dymitr Wiśniowiecki. Dowódzca najwyższy Ibrahim, zmięszany działaniem nader zręczném Sobieskiego, postanowił naraz przełamać całe obsaczenie, które Lwów zakrywało. Baszowie wysłani dla zdobycia Załoziec, jako niezmiernie zabobonni, chcieli naprzód doświadczać szczęścia. Kogut czarny, wypuszczony z ich obozu na twierdzę, wrócił zupełnie przestraszony w ich szeregi, a tą nieszczęsną przepowiednią sprawił w nich przestrach i ucieczkę. (11)

Wszelako mimo téj obrony miasto wiele ucierpieć musiało, kiedy Uchwała Sejmu 1677 roku postanowiła: fortuny księcia Dymitra Jerzego Wiśniowieckiego, Wojewody bełzkiego, Hetmana wielkiego koronnego, częścią per hostilitatem odeszłe, częścią w popiół obrócone, aby przynajmniéj ex ruderibus resurgant, dziedziczne miasto Załoszce, aby post clades mogło respirare, ab omnibus oneribus reipublicae, prócz ceł koronnych, do lat 12 uwalniamy. Uchwała atoli narodowa nie wiele pomogła, gdy po śmierci bohaterskiego króla Jana Sobieskiego nastały czasy niepewności i bezprawia. Sąsiednie mocarstwa Polskę z rąk do rąk jak piłkę rzucały i nawzajem wydzierały sobie. W r. 1705 Kozacy spustoszyli miasto, a powietrze morowe reszty dokonało. Jak gdyby na przekór aż do roku 1712 Kozacy, Kałmuki, Moskale, Szwedy, a nawet własne swawolne kupy znęcały się nad biedną mieściną. Wszystko w popłochu uciekało i kryło się w nieprzystępnych zaroślach, szukając spokoju i bezpieczeństwa życia. (12)

Przykra dola miasta zmieniła się na lepszą pod dziedzictwem Józefa herbu Pilawa Potockiego. Staropolska gościnność, ludzkość ujmująca i pobożność prawdziwa zamieszkały na zamku. Kolasy licznéj rodziny Pilawitów, Rzewuskich, Lubomirskich, Branickich, Lanckorońskich, Brühlów i przeróżnych dygnitarzy przybywały kolejno na zamek, a pielgrzymka do Podkamienia zimą i latem z przepychem a wzorowo odbywała się. Dyaryjusz podkamieniecki opisuje ostatnią pielgrzymkę. "Anno Domini 1751 die 1 Februari choć przy ciężkich mrozach, wiatrach i zamieciach śnieżnych Józef Potocki. Kasztelan krakowski, Hetman wielki koronny, w swojéj starości, bo urodzony 1673, przybył tu z całą swoją familią na nabożeństwo, tj.: z panią Kasztelanową Krakowską, małżonką swoją, z Wojewodą kijowskim, synem swoim, i z jego małżonką, jako téż z swojemi wnuczętami, z panią Wojewodziną poznańską, wdową, z panem Wielhorskim, starościcem bracławskim, z panem Starostą horodelskim i z innymi koligiatami, jako téż z licznymi dworzanami. Przybył zaś na jutrzejszą uroczystość Purificationis Deiparae i był przywitany daniem ognia ze wszystkich armat, a potym był wprowadzony do kościoła przez prowincyała Henryka Russyana i całego konwentu. Był na całym nieszporze i na procesyi, którą miał prymicyant O. Onufry Wyszpolski. Pamiątki godna rzecz, że kiedy w Załoźcach usilnie perswadowano ze wszelkiemi prośbami temu Panu, ażeby był przy tak złym i okropnym czasie nie ruszał się z domu i nie puszczał się w tę drogę na tutejsze nabożeństwo cum evidentissimo periculo swego życia i zdrowia, odpowiedział: że uczynił wotum koniecznie odprawić tę drogę świątobliwą i że pojedzie, choćby strzały w oczy leciały, i choćby miał umrzeć na saméj drodze, i owszem powiedział, że byłby i szczęśliwy, gdyby mu się dostało umrzeć in hoc sacro loco. Ale Bóg zdrowo go tu przyprowadził. Die 2 februarii wielki był konkurs ludzi na nabożeństwie. Sumę śpiéwał prymicyant i nieszpor odprawił z processyą ranną i wieczorną. Pan Kasztelan krakowski ze wszystkiem państwem odprawił Spowiedź i Komunią przyjął, był na kazaniu, na Mszy śpiewanéj, na nieszporze i procesyach. Pani Kasztelanowa krakowska ofiarowała ornat bogaty, lity, lamowy pro voto, w którym dla niéj piérwszą Mszą miał ks. prowincyał Russyan u wielkiego ołtarza coram aperta miraculosa imagine Deiparae. Die 3 februarii po wysłuchanem całem w kościele nabożeństwie i po objedzie pan Kasztelan krakowski opatrzywszy znaczną jałmużną Konwent, odjechał do Załoziec przy wystrzeleniu ze wszystkich armat.

Die 19 maji z nieodmiennéj wyroków bozkich dyspozycyi na katarową zapadłszy infekcyą i przez niedziel kilka chorując, z tym się pożegnał światem w załozieckim zamku, piérwszy koronny Senator, prawdziwy ojczyzny ojciec i protektor, wielu różnych zakonnych klasztorów fundator, osobliwie konwentu klasztoru naszego po niektórych miejscach, do tutejszego zaś klasztoru i miejsca świętego całem sercem przywiązany będąc, najszczodrobliwszy dobrodziéj Józef Potocki, Kasztelan krakowski, Hetman wielki koronny, przsy którego ciele, stojącem przez niedziel ośm w zamku załozieckim, z dyspozycyi ks. prowincyała siedziało dwunastu naszych zakonników, którzy śpiewali codziennie wigilie rano i w wieczór, psałterz w dzień i w nocy, oraz msze odprawiali pro anima ejusdem. Po skończonych zaś tych ośmiu niedzielach exportowane było to ciało z załozieckiego zamku do Stanisławowa przy znacznéj liczbie tak zakonnych różnych, jako i świeckich utriusque ritus duchownych osób przy assystencyi znacznych panów, pań, przy znacznéj kwocie wojska tak polskiego jako i cudzoziemskiego autoramentu, przy panegirycznych exortach, przy hucznem dawaniu ognia tak z armat jako i recznéj strzelby. Temu tedy ciału z naszych niektórzy zakonnicy i z OO. Bernardynami assystowali, eadem jak i przedtém czyniąc suffragia, aż do samego Stanisławowa, tudzież i wojsko assystowało przez tę całą podróż aż na miejsce, gdzie do kościoła farnego tegoż ciała solenna była introdukcya przy znacznéj pompie i większéj liczbie tak stanu duchownego, jako świeckiego ludu."

Jeszcze lat 17 były Załoźce w rękach Potockich. W r. 1768 przeszły wraz z zamkiem, meblami i ozdobami w nim będącemi, z ogrodem włoskim i wsiami przynależącemi w ręce Michała Alexandra Ronikiera, generał-lejtnanta i cześnika księztwa litewskiego. W krótce téż potym, bo w r. 1772, nastały rządy austryjackie, które szwadron Huzarów jako załogę do Załoziec wprowadziły. Nowy zaś nabywca, zawikłany wielkiemi obowiązkami, gdy na kluczu załozieckim miał przeszło 9 milionów złp. długu, ogłosił w roku 1773 krydę, głośną w kraju pod imieniem: "Massa cridaria Ronikieriana". A ponieważ żoną tego Ronikiera była Teresa Miączyńska, przeto pan Wojciech Miączyński, pułkownik wojsk polskich, był kuratorem téj masy krydalnéj. Z tego téż powodu przez transakcyją familijną przeszły Załoźce w dom Hrabiów Miączyńskich. W roku zaś 1853 otrzymał Włodzimirz hrabia Dzieduszycki Załoźce przez wiano hrabianki Alfonsyny Miączyńskiéj, którą szczęśliwie bardzo pojął sobie za małżonkę.

W starém mieście zamek zaniedbany, spustoszony okropnie, w gruzy walący się, przerobiony był po części na fabrykę grubych koców, które się z tąd rozchodziły po kraju. Fabryka atoli upadła, obecnie jest tam browar. Ojców téż Augustyanów, sprowadzonych przez książąt Wiśniowieckich w r. 1646, którzy całego majątku mieli 67 788 złp., a pracowali ciężko dla dobra miasta, wspomagając proboszczów w duszpasterstwie, wydalono. Możnaby sporą liczbę spisać tych gorliwie czynnych Ojców przy parafiji w mieście i po wsiach poblizkich. Wszędzie, dokąd ich zawezwano, głosili słowo boże z namaszczeniem i nauką odpowiednią, gdyż mieli między sobą lektorów i doktorów teologii. Nie mieli atoli ani jednego człowieka, któryby za nimi przemówił dobre słowo w czasie, gdy wolnomyślni rugowali zakony z ojczystéj ich siedziby. Bezbronni ulegli wyższemu rozkazowi i wynieśli się w roku 1790 zupełnie z Załoziec. Piękny murowany ich kościółek oddano Rusinom, którzy przeistoczyli takowy na cerkiew Opieki Matki Najświętszéj, z rezydencyją parocha nowego miasta. Mają téż drugą murowaną cerkiew św. Trójcy, z rezydencyją parocha starego miasta. Klasztór zaś okazały w r. 1801 oddano Siostrom Miłosierdzia, zajmującym się pielęgnowaniem i leczeniem chorych, tudzież utrzymaniem i wychowaniem dziewcząt osieroconych. Kapitał zakładowy stanowią dobra Trościaniec z przyległościami i 23 800 złr. w. a., z których przychód wynosi rocznie przeszło 4000 złr. w. a. Sióstr zakonnych bywa tu sześć, a czasem więcéj, mają kaplicę domową i kapelana osobnego. Istnieje téż w Załoźcach zakład utrzymania kalek i dziadów wyznania obrządku łacińskiego. Fundusz zakładowy 1090 złr. w. a. Zarząd wykonuje miejscowy rzymsko-katolicki proboszcz.

Oświata w Załoźcach miała od najdawniejszych lat w Polakach dobrych opiekunów. Tak czytamy w księdze erekcyji kościoła łacińskiego pod liczbą 16: Nauczycielowi szkoły mieszczanie i podmieszczanie co kwartału po pół grosza dawać powinni. Liczba 17 z r. 1547: Dzieci i ich sukcesorowie jedną grzywnę na święty Marcin co roku nauczycielowi dawać bedą, który téż Kantora utrzymywać powinien. (13) Podobnież w metrykach kościelnych przychodzi w r. 1665 Jacobus Gołaszewski Rector scholae Załozcensis. W r. 1674 Stanislaus Baccalaureus Załozcensis. Obecnie szkoła dwuklasowa w nowych Załoźcach etatowa istnieje od roku 1791. Na 700 uzdolnionych uczęszcza 186 dzieci. Szkołę zaś dwuklasową etatową w Załoźcach starych utworzono w r. 1871. Na 360 uzdolnionych uczęszcza 103 dzieci. W obu szkołach język wykładowy polski.

Urząd miejski w Załoźcach składa się z burmistrza, kasyjera, sekretarza, radnych, woźnego i 4 policyjantów. Stan czynny majątku wynosi 19,500 złr. w. a.

W roku 1854 ogłoszono powiat załoziecki z siedzibą starostwa w Załoźcach, które po dziesięciu latach urzędować przestało. Na to miejsce zaprowadzono Sad powiatowy z systemizowanym etatem osobowym 1 sędziego, 1 adjunkta, 2 kancelistów i dwóch woźnych. Przy tym jest kasa, urzad podatkowy, posterunek żandarmeryji, siedziba notaryjusza i lekarza. Urząd zaś pocztowy ułatwia korrespondencyją miejscową.

Przemysł powoli się tu rozwija mimo korzystnych bardzo warunków, gdyż już w roku 1547 było to miasto miejscem pobierania cła od towarów z zagranicy przywożonych. (14)

Obecnie prócz wyrobów tekstylnych i koszykarstwa jest z opodatkowanych rzemieślników: 5 bednarzy, 3 kowali, 4 krawców, 10 rzeźników, 5 szewców, 3 stolarzy, 2 kuśnierzy, 2 golarzy, 2 kominiarzy, blacharz, piekarz, stelmach, kotlarz, zegarmistrz, kilku cieśli i murarzy. Handel spoczywa w ręku miejscowych Izraelitów, 47 sklepów i kramów z różnemi towarami, 13 handlarzy zboża, drzewa i bydła. W miejscu jest gorzelnia, dobry młyn wodny, cegielnia i towarzystwo kredytowe. Przy końcu roku 1809 Jan Lachman założył tu aptekę.

Statystyka wykazuje liczbę ludności przeszło 6,000, a mianowicie rzym. kat. przeszło 1500, grec. kat. przeszło 2600, izrael. przeszło 2100. Załoźce posiadają ziemi ornéj 4542 morgów, łąk i ogrodów 2202 morgów, pastwisk 336 morgów, lasu 764 morgów.



Przypisy oryginalne:

(1) Piszą: Załośce, Załoźce, Zaloyscze i Załoszce.

(2) Divisio castri et civitatis Olesko inter Annam et Hedvigim haeres in Olesko et sorores germanas. Acta sunt haec Leopoli fer. 6 post fest. S. Bartholomaei Apostoli 1511. Item bona Zalosce cum aliis villis, ad ea spectantibus, videlicet: Częstopady, Remizow, Piotraszowce, Baniny, Besk alias Grodzisko, Białogłowy, Trzciniec cum singulis eorum utilitatibus, jure et dominio ipsae sorores inter se dividere et eas perpetuo possidere debebunt. Archiwum OO. Dominikanów w Podkamieniu.

(3) Baliński i Lipiński, Starożytna Polska. Warszawa 1850 T. II. str. 908.

(4) Kałuski, Dalsze dzieje góry różańcowéj. Rekopism in folio klasztoru OO. Dominikanów w Podkamieniu, stron 114.

(5) Kałuski, Dalsze dzieje str. 76. Anno 1578. fer. 6. post octav. Corporis Christi Dni. In curia regali Leopoliensi Albertus et Joannes Kamieniecki, fratres germani, natur seniores, Stanislao Kamieniecki, fratri juniori, cesserunt bona divisione irrevocabili, castrum oppidi Załoziec, tum ipsuremet oppidum cum ambobus suburbiis ac villis antiquitus pertinentibus.

(6) Baliński i Lipiński, Starożytna Polska T. II. str. 908. powołując się na Pamiętniki Albrechta Radziwiłła, Kanclerza Wielk. Litewsk.

(7) Przyjaciel Ludu, Leszno 1849, Rok szesnasty str. 3. Stęczyński, Okolice Galicyi, Lwów 1848. Zeszyt 10, str. 7.

(8) Libri Natorum, Copulatorum et Mortuorum ecclesiae parochialis rit. lat. in Załoźce Ao. 1670. Sławęcki Joannes chirurgus 1674. Martinus Magier notarius castrensis Załozcensis 1678. Basilius Hryniewiecki, capitaneus Załozcensis 1679. Paulus Bentkowski notarius civitatis Załozcens 1681. Albertus Wolski scabinus in Załoźce 1682 consul, 1692 proconsul. Rzaczyński, Historia naturalis Sandomiriae 1721 pag. 85.

(9) Liber Natorum p. 52 Anno 1666 trzymał z żoną swoją do chrztu Maryannę Porucznik. Anno 1670 Franciscum Venceslai Chryniewic. Ao. 1664 Lutego 24 Jędrzejowi Szumowskiemu do slubu assystuje i staje za świadka.

(10) Schnejder, Encyklopedyja T. II. str. 19.

(11) Szajnocha, Zwycięztwo Jana Sobieskiego nad Turkami 1675. Dodatek do "Gazety lwowskiéj" 1855, Ner. 44. Sierkowski, Historyja Jana Sobieskiego, Salvandy T. II. str. 148. Czarnéj kurze, czarnemu kogutowi i czarnemu kozłowi przyznają siłę demoniczną, szukając skarbów ukrytych ludzie zabobonni.

(12) Liber Copulatorum et Natorum T. II ab Ao. 1700. Ao. 1705 Julius, Augustus, September vacant sub tempus devastationis oppidi a Cosacis, demum peste grassante in eodem oppido, baptisati sunt multi simpliciter absque ceremoniis, praecipue de plebea et rustica gente. Anno 1712. Forsitan miraberis in hac ecclesia praepositurali tam exiguam baptisatorum et conjugatorum Metricam, sed ut sinistram hac in parte excutiam tibi opinionem, consule Cosacos, Kalmukos, Moschos, Suecos et nostrae Reipublicae rebelles filios et hujus ecclesiae invasores, et de praeteris minus inquires, sed praesentibus contentus eris.

(13) Liber Erectionis ecclesiae Załozcensis in fol. kart. 27. Nro 16. Item magistro scholae quolibet quartuali anni omnes oppidiani et suburbani christiani et rutheni per medium grossum dare tenebuntur. Nro 17. Item dabimus et succesores nostri dabunt magistro scholae singulis annis pro festo S Martini per unam marcam pecuniae, qui cantorem servare tenebitur. Actum in Olesko die dominico 1547.

(14) Liber Erectionis ecclesiae in Założce in fol. Nro 8. Ao. 1547 Item de theloneo Załozcensi quolibet anno .... dabunt marcas pecuniae decem.