Listy rządcy z Olejowa 1886
Dodane przez Remek dnia Sierpnia 02 2015 02:20:36
Ciekawe źródła z ostatnich lat życia hrabiego Kazimierza Wodzickiego, odnalezione w zasobie "Archiwum Dzieduszyckich", przechowywanym w lwowskim Ossolineum (obecnie w zbiorach ukraińskiej Biblioteki im. Stefanyka we Lwowie).

Nieznany rządca z Olejowa, podpisujący się jako Miłosz (nie wiemy, czy to jego imię, czy nazwisko) pisze do swojej babki. W dwóch listach skarży się na nieprzyjemności, jakie go spotykają na posadzie ze strony Wodzickich, a szczególnie hrabiego Aleksandra. Prosi babkę, żeby powiadomiła o tym hrabinę Alfonsynę Dzieduszycką, która zaprotegowała go na stanowisko rządcy w Olejowie. Najwyraźniej babka (zapewne jakaś dobra znajoma hrabiny) przesłała jej oba listy wnuka - dlatego znalazły się w Archiwum Dzieduszyckich. Źródło jest interesujące, bo w przeciwieństwie do innych odsłania nam trochę mroczniejsze strony hrabiego Aleksandra.

O tym Miłoszu nic nie wiemy. Nie pozostawił po sobie śladu w olejowskich księgach kościelnych - czyli nie był niczyim chrzestnym ani świadkiem ślubu. Jego bezpośrednim poprzednikiem na tej posadzie był Kazimierz Zbyszewski (1885). Z następców znamy tylko Jana Krokowskiego, lecz dopiero pod rokiem 1889, więc nie wiadomo, czy nastał zaraz po Miłoszu, czy też byli przed nim jeszcze inni rządcy.





Źródło: Listy do Alfonsyny z Miączyńskich Dzieduszyckiej od różnych osób na literę M. XIX-XX w. http://bazy.oss.wroc.pl/kzc/wyniki_pl.php?RL-012460. Od strony 572. Zachowano oryginalną pisownię. Podkreślenia w tekście oryginalne.


Olejów 9.9.[18]86.
Piątek.

Moja droga kochana Babuniu!

Mam żal wielki - ogromny żal, tak do Babuni, jak i do wszystkich otaczających ją, że nic nie wiedziałem o chorobie mojej Babuni, a przecież mię to najwięcej obchodzi na świecie, i choć małą sumką, byłbym wcześniej przyszedł z pomocą. Dziwiło mię to bardzo i niepokoiło, że tak długo nie miałem żadnej wiadomości i wyczekiwałem z dnia na dzień odpowiedzi, tymczasem nadaremno - już miałem pisać z zapytaniem, co się dzieje, gdy mi pocztylion list Babuni oddał.

Jakże się teraz ma moja droga Babunia? Ale bo też wszyscy się tam pochorowali: Babunia, wujcio - Stanisława, Wacław, to strach! Ja trzymam się jako tako, choć od konia i wózka ból z krzyżów nie ustępuje a zasiedziawszy się na jednym miejscu nie mogę się raptem wyprostować wstając, tylko kilka kroków przejść muszę zgięty nim się pionowo postawię.

Ogromną miałem przykrość, smutek ostatniemi czasy. Od tego zdaje mi się, pobyt mój dłuższy jak rok w Olejowie będzie prawdopodobnie niemożliwy. Ja tak jak wszyscy moi poprzednicy z Aleksandrem (1) wytrzymać nie jestem w stanie, pomimo najlepszej chęci z mej strony - ubliżania jednak sobie w żaden sposób odpuścić nie mogę, gdyż i tak już godność moja w obec niżej położonych odemnie oficyalistów jest mocno naruszona.

Rzecz się miała następująco. Kasyer rozchorował się, więc na mnie spadł obowiązek magazyniera, bo on zarazem i tę godność piastuje. Odstawiałem transport pszenicy do kolei dla banku Hipotecznego do Tarnopola. Pięćdziesiąt korcy dał folwark Olejowski, zaś drugie 50 Białogłowy, któremi wyłącznie zarządza Aleksander. Na kolei po przeważeniu okazało się, że jest nadwyżka 60 kilogramów, kazałem zatem z jednego worka Białogłowskiego nadebrać 60 kilo, by napowrót wziąć tą nadwyżkę do domu. Otwierając worek przestraszyłem się, bo pszenica była wilgotna, gorąca i już stęchła!

Oglądnąłem Olejowskie, ale te zupełnie suche znalazłem. Ponieważ raz, jeszcze w zimie miałem ogromnego nosa od st. hrabiego (2), że żyto odstawione dla kupca, było stęchłe i skarb musiał temuż kupcowi 100 f bonifikacyi wypłacić za zawód, przyjechawszy zatem z kolei, doniosłem o tem Starszemu hrabiemu, w jakim stanie pszenica z Białogłów odstawiona była.

Nieszczęście chciało jednak, że owe 60 kilo, odesłałem do Białogłów, ponieważ z tamtąd pochodziły. Wieczór spotykam Aleksandra na folwarku Olejowskim; oburzony pyta mi się, jak mogłem coś podobnego donieść o pszenicy, kiedy on sam był przy sypaniu we worki (nota bene zdaniem Aleksandra, ponieważ on sam Białogłowami zarządza, żaden folwark nie jest tak wzorowo administrowany i kłamie niestworzone rzeczy o nim, a wszyscy się śmieją bo wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi.) Odpowiadam mu na to z zimną krwią - Ja Panie Hrabio nie kłamię i nie może mi Pan Hrabia tego zarzucić, żebym kiedykolwiek nieprawdę mówił, czy źle, czy dobrze. - On na to, ale ja Panu powiadam że tak nie jest, gdyż sam byłem przy ładowaniu pszenicy!

Mnie wtedy gorąco się zrobiło i powiadam, Panie hrabio, daję na to słowo honoru, że pszenica z Białogłów do kolei odstawiona, była wilgotna, gorąca i stęchła! On wtedy na to, a ja Panu w oczy powiadam, że Pan kłamie!!

A, jeśli tak to Pan hr. pozwoli, że pojadę do Białogłów i przywiozę próbkę nadebranej pszenicy - niepotrzeba powiada - szkoda koni. O! Pan hrabia daruje, ale gdy chodzi o zarzut uczyniony mojemu słowu to nie szkoda, i kazawszy osiodłać sobie klacz, o 11 w nocy pojechałem bez jego wiedzy na folwark Białogłowski. Zastałem wszystkich śpiących już, bo to folwark o milę odległy. Zbudziłem ekonoma i kazałem sobie dać próbkę pszenicy odstawionej w tym dniu do kolei. Idzie ze mną do magazynu i daje mi próbkę. Ja choć po nocy widzę, że nie ta. Pytam się gdzie 60 kilo nadwyżki przywiezione z kolei? Nie ma! odpowiada, bo Pan Hrabia tu był przed pół godziną i kazał zaraz odesłać do młyna na osépkę! Idę po ciemku dalej, i utykam na jakimś worku macam, jest! Biorę zatém próbkę, z garniec stęchłéj tej samej pszenicy i odjechałem.

Cóż się dzieje dalej. Rano zaniosłem tę pszenicę Starszemu hrabiemu i powiedziałem, że zarzucone było mi wczoraj przez P. Hr. Aleksandra kłamstwo. Pan Hrabia będzie łaskaw się przekonać o stanie tej pszenicy. Stary ani słówka nie powiedział, pszenicę oglądnął i kazał zanieść do hr. Aleksandra, którego w domu nie było.

Później dowiedzieliśmy się, że tak zrobił Aleksander: Zaraz po mojej rozmowie na folwarku, gdy mi zaprzeczył, popędził do Białogłów i zakazał mi dać próbki. Na drugi dzień do dnia pojechał do Hukałowiec swojej dzierżawy i z tamtąd wziął pięknej czystej suchej pszenicy próbkę i z najlepszą w świecie miną i lekceważeniem mię przywozi Ojcu próbkę - mówiąc, że nie miałem racyi, że on wraca w tej chwili z Białogłów i próbkę przywozi. Nie spodziewał się jednak, że ja jeszcze w nocy miałem u siebie pszenicę i rano nim on powrócił, już stary widział ją. Stary na takie widoczne kłamstwo z jego strony - machnął ręką, pszenicę przywiezioną przez niego odepchnął i powiedział nie fatyguj się - już widziałem.

Co miał przez to od ojca, to niech Bóg broni - ale ja też natem teraz cierpię, bo mówić do mnie nawet nie chce. A choć był najlepszy stosunek z nim przedtém, teraz wygaduje przed starym niestworzone rzeczy na mnie i zniechęca przez to i starszego do mnie.


Trudne zaiste położenie moje - nie mogłem jednak inaczej zrobić - musiałem się rehabilitować, dobrze jeszcze, że na tém się skończyło.

Musiałem list do niego napisać w tym sensie, żeby się nie gniewał, że każdy na mojém miejscu by to samo zrobił, szanujący swą godność osobistą. Nic jednak jak do tej pory nie zmienił się stosunek. Jest zagniewany na śmierć.

Moja droga Babuniu, proszę napisać do Pani Dzieduszyckiej, ona teraz jest w Pieniakach, by ona od siebie zapytała o mnie i wyjaśniła stosunek mój w Olejowie. Że sumiennie i uczciwie pracuję - chodząc koło tej maszyny wielkiej z większą troskliwością, niżby to wszystko było moje własne, to Bóg świadkiem - mam najlepsze chęci i pragnę szczérze pracować, ale w innych warunkach.

Stary zdał całe gospodarstwo na Aleksandra, do którego niby to mam chodzić wieczór na konferencye - ale ja na tych konferencyach korzystam z obznajamianiem się z coraz innymi wybrykami hrabiego - i o niczém inném rozmowy ze mną nie prowadzi - a przecież ja dla gospodarstwa jestem, a nie dla, entre nons soit dict (3) słuchania o jego konkietach (4), na niemoralnych i zepsutych wskroś zapatrywaniach opartych!! Zresztą ja sumiennym chcę być a nie drogim figurantem - moje doświadczenie za małe, potrzebuję rady i poleceń, a od żadnych ich nie otrzymuję. Muszę przed starszym ostatecznie wyjaśnić mój stosunek.

Rączki mojej drogiej kochanej Babuni całuję, rozpisałem się tak długo, a niémam czasu. Jak się Wujcio ma i wszyscy. Raczki Wujostwa całuję, braci i bratowe ściskam.

Kochający wnuk Miłosz.




Olejów 15 września 1886.

Moja droga Babuniu!

Coraz smutniejsze moje położenie w Olejowie - jestem coraz więcej ignorowanym na każdym kroku - syn przed ojcem kopie podemną dołki tak, że musiałem się stanowczo ze starym hrabią rozmówić aby wyjaśnić mój stosunek w Olejowie. Powiedziałem zatem, że widzę od niejakiego czasu, że żadnych poleceń nie otrzymuję, że jestem że tak powiem niechętnie widziany, i poprostu niesumiennym, a kosztownym figurantem w oczach Pana Hrabiego. A mój syn mi mówił, że pan poleceń nie wypełniasz, dla tego ich nie dajemy - odpowiedziałem na to, że żadnych nie otrzymując nie mogę naturalnie wykonywać. Dodałem jeszcze, że tak mi zależy na praktyce Olejowskiéj, że za najskromniejsze wynagrodzenie obowiązuję się wypełniać moje obowiązki, gdyż widzę, że moja obecna czynność nie jest tego warta. Nic na to nie odpowiedział. Młody napisał mi list, że do śmierci mi tego nie zapomni i że mogłem jemu cichaczem, żeby nikt nie widział to powiedzieć.

Zdaje mi się wszystko, że nie będę czekał, aż oni mi wypowiedzą miejsce, tylko sam podziękuję - przy końcu roku. Dobrze to jednak pomyśleć, ale co z sobą zrobię dalej, tego sam jeszcze osądzić nie mogę. Tutaj bardzo ważną rolę mogłaby odegrać kochana Pani hr. Dzieduszycka, która łaskawością są miejsce w Olejowie mi wyjednała. Za jej wstawieniem lub upomnieniem się, może by się jako naprawiły choć cokolwiek stosunki, bo ja Bóg świadkiem pracować chcę i jestem sumiennym - chcę zatém by jeśli mię płacą ja im się pracą odwzajemniał. Ale gdy mię usuwają od wszystkiego, to ja nie mogę być darmozjadem.

Rączki mojej drogiej Babuni całuję

kochający szczerze wnuk
Miłosz

On dit (5), że Aleksander był od samego początku przeciwnym, abym ja był rządcą - a chce kreować nowego, który był w pałacu psiarczukiem przy legawych psach - później zjednawszy sobie łaski Aleksandra wiadomym sposobem został intrygami ekonomem na folwarku 600 morgowym nie umiejąc pisać ani czytać, teraz ma być na mojém miejscu - jestto człowiek najpodlejszego charakteru pod słońcem, który dostawszy w pysk od Aleksandra w kolana go całuje.




Przypisy:

(1) Aleksander - hr. Aleksander Wodzicki
(2) stary hrabia - hr. Kazimierz Wodzicki
(3) entre nous soit dict - fr. mówiąc między nami, w zaufaniu.
(4) konkiety - podboje miłosne, flirty - od fr. słowa "conquête"
(5) On dit - fr. podobno / takie chodzą plotki