Katechizm poddanych galicyjskich cz.01
Dodane przez Remek dnia Marca 25 2014 15:34:35
źródło: KATECHIZM PODDANYCH GALICYJSKICH o prawach i powinnościach ich względem Rządu, Dworu i siebie. Przez Konstantego Leliwa Słotwińskiego. Przełożonego Zakładu nar. im. Ossolińskich, Pana w Głobikowy, Komisarza niegdyś cyrkułowego, Członka Towarzystwa naukowego w Krakowie. 1832. Zachowano oryginalną pisownię.




Wstęp.



Słuchaj Synu mój, a przyjmiéj słowa moje, chceszli by się rozmnożyły lata żywota twego. Okażęć drogę ku mądrości, powiodę cię ścieszkami sprawiedliwości: na które, gdy wnidziesz, niebędą ściśnione kroki twoje, a bieżąc, niebędziesz się miał na czem obrazić. Trzymaj naukę, a niepusczaj się jéj; strzeż jéj, bo ona jest żywot twój. Nie kochaj się w ścieszkach niepobożnych, a drogać się złych niech niepodoba. Uciekaj od niéj, ani chodź po niéj, uchylaj się a opuść ją, boć nie śpią, aż co złego uczynią; ani usną pierwéj, aż kogo przewrócą. Proverb. 4. w. 10-17.

P. Co to jest poddany?
O. Poddanym jest każdy posiadacz ziemi, na któréj ciążą pańsczyzna, stałe czynsze, daniny, lub inne powinności dla dworu lub dziedzica włości.

P. Jakim sposobem powstały te powinności ?
O. Powinności te powstały na mocy dobrowolnéj ugody między Panem ziemi i przychodniem, który chcąc osiąść na kawałku ziemi, prosił o niego właściciela, i przyjmował obowiązki za siebie i potomków swoich, jak się to nawet za naszych czasów dzieje.

P. Gdzie są te ugody?
O. Ugody te dochowują się w starych inwentarzach miejscowych, które od czasu do czasu przepisane bywają, kiedy papier zbutwieje, lub też pismo spełznie.

P. Jak dawne są powinności poddanych ?
O. Powinności poddanych trwają już od tysiąca i więcéj lat; poddaństwo bowiem było u Hebrajczyków, Greków i Rzymian przed narodzeniem Chrystusa Pana i znane u wszystkich teraźniéjszych narodów, jako to: Anglików, Szwedów, Rossjanów, Węgrów, Włochów, Francuzów, Niemców.

P. Więc poddaństwo nietylko w Galicji jest zaprowadzone ?
O. Poddaństwo jest na całym świecie; wszędzie są włościanie, którzy część ziemi od Panów nabytą, pańsczyzną, czynszami i t. p. opłacają.

P. Czyli poddaństwo jest to samo co niewola?
O. Poddaństwo a niewola, nie jest to samo. Poddaństwo bowiem przywiązane jest tylko do gróntu, niewola zaś do osoby i majątku; poddaństwem opiekują się Rządy, niewoli prawa polskie nieznały i austryjackie znać niechcą.




Cześć I.
O prawach i powinnościach poddanych względem Rządu.


Roździał I.
O podatkach.



Odpowiedziawszy tedy Jezus, rzekł im: Oddajcież tedy co jest césarskiego, Césarzowi, a co jest Bożego, Bogu. Marc. 12. w. 17.

P. Jakie podatki płaci poddany galicjiski Rządowi?
O. Poddany galicjiski niepłaci Rządowi tylko podatek gróntowy i podatek domowy.

P. Co jest podatek gróntowy ?
O. Podatek gróntowy jest opłata dochodów gróntowych z roli, ogrodów, łąk, pastwisk, krzaków i lasów, w tym stosunku, że od jednego Złot. Reń. czyli od cztérech Złot. polskich dochodu z roli 6 2/8. grajcarów albo 12 1/2. grosza, z ogrodów i łąk 10 7/8. grajcarów albo 21 3/4. grosza, a z pastwisk, krzaków i lasów 12 4/8 grajcarów czyli 25. groszy polskich w śrebrze albo w monecie konwencyjną zwanéj t. j. cztérdziestówkami (cwancygierami) co rok płacić należy.

P. Dla czego też to podatek z roli jest mniéjszy, niżeli z ogrodów i łąk, a ten znowu mniéjszy, niżeli z pastwisk, krzaków i lasów ?
O. Rola potrzebuje najwięcéj, ogrody i łąki mniéj, a krzaki i lasy najmniéj wydatków i pracy, więc łatwiéjsze dochody, drożéj opłacane bydź powinny.

P. Poddani mają, po największéj części grónta dworskie i z tych Dworowi pańsczyznę robią, czynsze i daniny dają; dla czegóż jescze i podatek gróntowy płacą?
O. Podatek gróntowy nałożony jest na dochody z gróntu, które poddany sam na siebie pobiéra i na swój własny użytek obraca, więc te dochody opłacać powinien. Pańsczyzna zaś, czynsze i wszelkie jakiekolwiek bądź daniny, porachowane są Dziedzicom w dochody, i od tych płacić muszą osobny podatek, urbarjalnym zwany.

P. Czyli podatek gróntowy teraźniejszy jest stały i nieodmienny?
O. Teraźniejszy podatek gróntowy od roku do roku się zmniéjsza i dotąd blisko już o czwartą cześć zmniéjszony został; ale mimo tego jest tylko témczasowo (prowizorycznie) pobiérany, bo nowy rozmiar gróntów i roskład podatkowy (Kataster) wkrótce ma nastąpić.

P. Co jest podatek domowy ?
O. Podatek domowy płaci się od każdego domu i każdéj acz najmniejszéj chaty, w których ludzie mieszkają; stajnie zaś, szopy, stodoły i t. p. od podatku tego są wolne.

P. A wiele ten podatek wynosi?
O. Według ilości izb mieszkalnych i położenia budynku, podatek domowy został wymierzony. Chaty od wsi dalekie i porozrzucane, niemające tylko po jednéj izbie mieszkalnéj, płacą na rok po 20. grajcarów t. j. czterdziestówkę czyli 40. groszy polskich; chałupy we wsi położone, niewięcéj nad trzy izby mające, płacą po 40. krajcarów albo dwie cztérdziestówki; pomieszkania zaś większe 4. lub 5. izb mające, płacą po ZR. dwa albo Złot. pol. ośm w srebrze czterdziestówkami na rok i t. d.

P. Czyli podatek domowy, zawsze w téj saméj mierze zostanie?
O. Ten podatek może bydź z czasem do połowy zmniejszony, albowiem początkowo t. j. roku 1820. od chat pojedynczych po 10. grajcarów, od chałup z 2. lub 3. izbami po 20. grajcarów, od większych pomieszkań po ZR. 1. i t. d. płacić nakazano, teraźniéjszą zaś podwójną ilość tylko témczasowo nałożono.

P. Kiedy i do kogo podatki składane bydź powinny ?
O. Podatki mają bydź co ćwierć roku (kwartalnie) w ostatnich trzech dniach miesiąca, do Poborcy podatkowego w miejscu, za pokwitowaniem w xiążeczce podatkowej odnoszone; wolno jest atoli poddanymu półroczny, albo i całoroczny podatek na raz jeden złożyć.

P. Co się dziać powinno, kiedy poddany w czasie przepisanym podatków niezłoży ?
O. W ośm dni po upłynioném ćwierćroczu (kwartale), Poborca podatkowy powinien przesłać wykaz poddanych, u których podatki zaległy, a Urząd cyrkułowy wyseła do nich exekucję wojskową.

P. Co się należy Exekwentowi?
O. Exekwenta powinien każdy dłużnik podatkowy (restancjarjusz albo debent) do chałupy bezpłatnie przyjąć, dać mu posłanie wygodne, drzewa, światła, soli do gotowania, i codzień na rękę po 6. grajcarów czyli 12. groszy polskich dopóty, dopóki podatku zaległego niezłoży.

P. Kiedy Exekucja wojskowa niepomaga, co robić?
O. Kiedy exekucja wojskowa 14. dni stała, a podatki zaległe nie są zaspokojone, wtenczas Poborca podatkowy donosi o tém Urzędowi cyrkułowymu i o pozwolenie grabieży (fantowania) prosi.

P. Co może bydź grabione, czyli na zaspokojenie podatków zajęte?
O. Oprócz bydła i koni dorolnych, odzierzy nieuchronnéj i narzędzi rolniczych, wszystko bez czego rola i gospodarz obejść się témczasowie mogą, grabione bydź powinno, jako to: len, konopie, przędza, płótno, korale, futra, źrebięta, cielęta, krowy zbytnie, świnie, owce, kozy, zboże od wyżywienia zbywające, pieniądze w gotowiźnie i na długach będące i t. p.

P. Cóż się dzieje z rzeczami zagrabionemi ?
O. Poborca podatkowy każe je oszacować i wypisuje licytację, na któréj te rzeczy nawet niżéj ceny przedane, a pieniądze zebrane na podatek obrócone bydź powinny.

P. Czy zyskuje poddany na tém, gdy podatków niepłaci ?
O. Niezyskuje i owszem bardzo wiele traci; bo musi zapłacić Exekwentowi 28. czeskich czyli 5. Zp. 38. groszy za dni 14., musi mu dodawać soli, światła, drzewa do gotowania; musi znosić jego wybryki, a bardzo często szkalowania i bicia, gdy mu mięsa, chleba i tiutiuniu z jego stanowiska (stacji) o dwie lub trzy mile odległego nie doniesie, musi patrzeć na trwonienie swego dobytku, gdy ten niżéj wartości przedawany bywa, traci prócz tego przychówek, który go przy dobrém gospodarstwie nic prawie niekosztuje. Krótko mówiąc, kto podatku w czasie niezapłaci, musi zapłacić tylo dwoje, albo też i więcéj.

P. Jeżeli zaś poddany tak podupadnie, że podatku zaległego żadną miarą zapłacie niemoże ?
O. Wtenczas trzeba rozróżnić, czyli nędza poddanego, z jego własnéj winy np. przez pijaństwo, niedosiew, nierząd i t. p. lub też mimo jego winy np. przez wylew wody, gradobicie, pożar i t. d. powstała. W pierwszym przypadku, tak nierządny gospodarz z gróntu zrzucony i z chałupy wyzuty bydź powinien; w drugim przypadku o darowanie zaległości Rządu dopraszać się trzeba.

P. Jaka droga téj prośby?
O. Każda szkoda, która poddanego przez wylew, gradobicie lub też pożar spotka, powinna bydź natychmiast Zwierzchności miejscowéj doniesiona, a ta przekonawszy się o istocie szkody, powinna jéj wykaz (likwidację) sporządzić, i najdaléj w trzech dniach po wypadku, Urzędowi cyrkułowymu z prośbą o zesłanie Komisji do sprawdzenia téjże szkody przesłać. Na późniejsze doniesienia, żaden wzgląd miany niebędzie, a poszkodowany sam sobie jedynie winę przypisać musi, że ulgi w podatkach niezyska.

P. Jakim sposobem szkoda wykazaną (likwidowana) bydź powinna?
O. Ponieważ w xiędze, Metryka gróntowa zwanéj, każde pole, każda łączka, każde pastwisko osobno jest zapisane, i każdy kawałeczek gróntu (parcella) w dochodzie swoim jest wyrachowany, więc też na przypadek szkody, każdy kawałeczek uszkodzony, osobno wykazany bydź powinien, czyli na nim cały dochód, połowa lub trzecia część dochodu zginęła.

P. Jakiéj ulgi w podatkach ma się poszkodowany spodziéwać ?
O. Za utratę całego dochodu, potrąca się całoroczny podatek gróntowy z dodatkiem (cuszus); za połowę dochodu, półroczny podatek gróntowy i pół dodatku; a za trzecią cześć dochodu, potracą się tylko sam dodatek albo cuszus, który dawniéj czwartą część podatku gróntowego wynosił, teraz zaś z łaski Rządu prawie zupełnie uchylony został.

P. A za budynki utracone co się potrąca?
O. Jeżeli budynek mieszkalny przez pożar lub wylew wody zniszczeje, potrąca się z niego podatek domowy, nietylko za jeden rok, ale za wszystkie lata, póki budynek niestanie. Nadto zaś potrąca się podatek gróntowy z całego gospodarstwa półroczny, gdy woda lub ogień wszystkie budynki mieszkalne i gospodarskie znisczy; a kiedy tylko samo mieszkanie lub tylko same budynki gospodarskie, t. j. stodoła, stajnie i śpiklerz zaginie, natenczas potrąca się sam dodatek albo cuszus podatku gróntowego z całego gospodarstwa.

P. Jaka jest największa ulga, której się poddany po największéj szkodzie spodziewać może?
O. Po największéj szkodzie, jaka się trafić może, gdy poddany nietylko wszystkie budynki mieszkalne i gospodarskie, ale też zboże w snopie i w ziarnie do sczętu utraci, niebędzie miał darowane więcéj, tylko całoroczny podatek gróntowy z dodatkiem i podatek domowy za wszystkie lata, w których budynku mieszkalnego niéma.




Od administratorów.

Przedstawiamy Czytelnikom ciekawe i unikalne źródło o chłopach galicyjskich w czasach pańszczyźnianych. Przede wszystkim jest to spis różnych obciążeń i obowiązków wobec austriackiego państwa i miejscowych dworów - często z podaniem kar za ich niewykonanie. Bardzo interesujące materiały o życiu codziennym naszych przodków w dawnej Galicji, na początku XIX wieku.

Informacje są ujęte w formie pytań (P.) i odpowiedzi (O.). Książeczka składa się z dwóch części. Pierwsza o powinnościach poddanych rządu (8 rozdziałów), druga o powinnościach względem dworu (14 rozdziałów). Na początku każdego rozdziału są zawsze jakieś cytaty z Pisma Świętego.

Warto też wspomnieć o ówczesnym systemie walutowym, który w Galicji był bardzo skomplikowany. 1 złoty austriacki (inne nazwy: talar, floren, gulden) dzielił się na 60 grajcarów. Ale część ludności wciąż liczyła w złotych polskich. Tu z kolei 1 złoty polski dzielił się na 30 groszy polskich. 1 złoty austriacki równał się 4 złotym polskim (lub 120 groszom polskim). 1 austriacki grajcar równał się 2 groszom polskim. Stąd popularna srebrna moneta, którą chłopi zwykle płacili podatki - "cwancygier" (20 grajcarów, 1/3 srebrnego talara) - była też nazywana "czterdziestówką" (bo równała się 40 groszom polskim). W obiegu - choć pewnie rzadziej u chłopów - były także monety złote. 1 austriacki dukat (inna nazwa czerwony złoty) równał się 4 austriackim talarom, lub 16 złotym polskim.

Dla współczesnego Czytelnika, przyzwyczajonego do systemu dziesiętnego, wydaje się to pewno bardzo skomplikowane. Ale nasi przodkowie, choć niepiśmienni, dobrze się w tych zawiłościach orientowali. Dopiero w roku 1857, czyli już dawno po zniesieniu pańszczyzny, Austria przeszła na system dziesiętny: 1 gulden (floren, talar) = 100 grajcarów.

W opisywanym w źródle okresie papierowe banknoty były bardzo niepopularne wśród ludności. Poddani wciąż pamiętali wielkie oszustwo (dziś byłoby to nazwane hiperinflacją :) ) z austriackimi "bankocetlami" w czasie wojen napoleońskich. W obiegu były monety miedziane - 1/4 grajcara, 1/2 grajcara, 1 grajcar, 2 grajcary. Oraz srebrne - 3 grajcary, 5 grajcarów, 10 grajcarów, 20 grajcarów (1/3 talara), pół talara, talar. Być może także wybite w czasie wojen napoleońskich i później nie wznawiane srebrne nominały 7 grajcarów, 15 grajcarów i 30 grajcarów (dwa ostatnie to wybite specjalnie dla Galicji odpowiedniki polskich monet pół złotego i złotówki). Miedziakami płacono za drobne zakupy na straganach, czy za wódkę w karczmie. Srebrnymi monetami opłacano podatki i większe transakcje (np. kupno zwierząt). Część z nich gromadziło się w skrzyniach, jako przyszły posag dla córek, czy zabezpieczenie na starość. U nielicznych bogatszych szczęśliwców mogły tam leżeć i jakieś (pojedyncze) złote monety - w Austrii były wtedy w obiegu złote monety o nominałach 1, 2 i 4 dukaty. Ale te ostatnie to raczej pieniądze panów. Dla większości biedoty najwyższym nominałem widywanym w domu był zapewne "cwancygier" (20 grajcarów)
.