Na gorąco i bez obróbki - fragment filmu z Olejowa.
Koledzy Podróżnicy przywieźli wiele minut nagrań, będzie to powoli montowane i w niedalekiej przyszłości umieszczane na stronie "Olejów na Podolu".
Od 30 sekundy przepiękny widok jak domowe gęsi stadem przelatują przez szosę na łąki i staw koło Łopuszanki. W Olejowie tak jest od zawsze, tak było przed wojną i pewnie jeszcze wcześniej, w XIX wieku. Nikt ich tego nie uczył, ani tam przy pasieniu nie pilnuje. Ludzie z wioski wypuszczają z samego rana swoje gęsi, a te zbierają się w grupy i tak właśnie lecą na wypas. A wieczorem truchcikiem wracają do swoich zagród.
Dodatkowa atrakcja filmu, to "samotny bohater", ale to już sami zobaczycie. Miłego oglądania!
Komentarze
henryksliwadnia sierpnia 15 2009 11:18:03
Dołączam się i ja z życzeniami pomyślnej i owocnej, a przede wszystkim szczęśliwej pielgrzymki. Przywieźcie nam, tym którzy już nie mogą sami tam pojechać, trochę wspomnień tak miłych naszym sercom i duszy.
H Śliwa
Remekdnia sierpnia 15 2009 13:44:41
Dzisiaj nawet rozmawiałem - czyli pełny komfort Rozmówca był akurat na Szparhance.
barlinek02dnia sierpnia 22 2009 10:12:52
Oglądam ten filmik i przypominam sobie loty innych stad gęsi w czasie poprzednich pobytów w Olejowie. Kazimierzowi gratuluję refleksu, a Włodkowi Gonczarence, że "zatrzymał" wylot wcześniejszą prośbą u właścicielki. Przeżyjmy to jeszcze raz!!!
Remekdnia sierpnia 23 2009 17:30:58
Przyłączam się do podziękowań dla Pana Włodka.
Duża frajda na coś takiego popatrzeć.
I ciekawe, czy ta rasa gęsi ma jakąś nazwę? Tu u nas (Pomorze Zachodnie) i tam skąd pochodzi rodzina mojego ojca (koło Białej Podlaskiej) widywałem tylko gęsi całe białe, lub białe z czarnymi plamkami. I nigdy nie latały dalej jak na parę kroków. Te z Olejowa są inne, ich umaszczenie bardziej przypomina dzikie gęsi. Inaczej też się zachowują niż nasze "białaski". Zobaczcie zresztą zdjęcie "samotnego bohatera", gdzie widać więcej szczegółów wyglądu niż na filmie:
Run Forrest, run!
Dodaj komentarz Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.